Banner okolicznościowy

Braszkiewicz: Tu chodzi o ludzkie zdrowie

Cze 16, 2023

Czym jest działająca w Polskiej Grupie Górniczej SA (PGG) komisja bhp i jak podejmowane przez nią działania wpływają na poprawę bezpieczeństwa pracy załóg kopalń PGG - pytamy członka komisji oraz wiceprzewodniczącego Zakładowej Organizacji Koordynacyjnej (ZOK) NSZZ "Solidarność" PGG SA Artura Braszkiewicza.

 

* * *

 

Solidarność Górnicza: - Zacznijmy od wyjaśnienia, kiedy powołano komisję bhp w PGG SA, kto wchodzi w jej skład i jakie są jej zadania?

Artur Braszkiewicz, wiceprzewodniczący ZOK NSZZ "Solidarność" PGG SA: - Komisja bhp funkcjonuje w oparciu o przepisy kodeksowe od momentu powołania PGG SA. Tworzą ją przedstawiciele pracodawcy, związków zawodowych i społecznej inspekcji pracy. Do podstawowych zadań komisji należy rozwiązywanie problemów związanych z szeroko pojętą tematyką bhp na podstawie informacji otrzymywanych od pracowników lub zakładowych społecznych inspektorów pracy. Zwłaszcza ci ostatni odgrywają tutaj ogromną rolę. Od nich tak naprawdę zależy, czy dany problem do nas dotrze, czy też nie. Nieskromnie powiem, że najwięcej spraw zgłaszają przedstawiciele NSZZ "Solidarność" oraz społeczni inspektorzy pracy należący do "Solidarności". Inne organizacje związkowe też są, rzecz jasna, aktywne. Między członkami komisji raczej nie dochodzi do sporów i można powiedzieć, że w większości spraw się dogadujemy. A rozpatrujemy sprawy o rozmaitym charakterze i stopniu skomplikowania, trudniejsze i łatwiejsze...

SG: - To która z nich była najtrudniejsza?

AB: - Może nie najtrudniejsza, ale na pewno niezwykle ważna była i jest sprawa transportu ludzi pod ziemią. Trzy czy cztery lata temu park maszynowy wykorzystywany do transportu został w znacznym stopniu odnowiony. Jednak czas płynie, podczas gdy środki na nowy sprzęt są ograniczane, więc w niektórych kopalniach problem powrócił. Niegdyś sprzeczaliśmy się z pracodawcą o ilość nowego sprzętu, jaki powinien zostać zakupiony. Teraz ten spór w zasadzie moglibyśmy wznowić, bo zaczyna brakować zużywających się części kolejek służących do transportu ludzi. Przy okazji zwracam uwagę, że bezpieczny i sprawny transport ludzi do rejonów ma olbrzymie znaczenie dla funkcjonowania całego zakładu. Po pierwsze - znacznie skraca czas dotarcia na miejsce pracy. Kto pracował na dole, ten wie, że niejednokrotnie dojście do przodka czy ściany pieszo zajmuje nawet godzinę. Osoby odpowiedzialne za stan techniczny i właściwe serwisowanie parku maszynowego też powinny mieć tego świadomość. Po drugie - sprawny transport sprawia, że pracownik jest mniej zmęczony, dzięki czemu lepiej wykonuje swoje zadania, a to bezpośrednio przekłada się na jego bezpieczeństwo, zaś dla firmy oznacza zysk.

SG: - Padło stwierdzenie o zużywających się częściach do kolejek, a co z podstawowymi narzędziami pracy, które też się zużywają? I jak wyglądają zakupy tego typu sprzętu w PGG?

AB: - Trudno byłoby mi odpowiedzieć w sposób jednoznaczny, bo narzędzia czy elektronarzędzia każda kopalnia zamawia oddzielnie. Prawdziwy problem leży jednak gdzie indziej. Chodzi o to, że w dokumentach określających warunki zamówienia podczas organizowanych przetargów na zakup narzędzi, odzieży ochronnej czy obuwia, decydującym kryterium pozostaje cena. Nietrudno przewidzieć, jaki jest efekt - do kopalń trafiają narzędzia niskiej jakości, które potem trzeba reklamować. I albo one są wymieniane na nieco lepsze, albo dostajemy z powrotem to samo, tyle że naprawione. Ogólnie rzecz biorąc, sprzęt mamy coraz gorszej jakości, żywotność poszczególnych elementów maszyn jest coraz krótsza, zaś poziom świadczonych usług serwisowych "kuleje". Do tego wszystkiego, nawet jeśli dana kopalnia zgłasza jednostce PGG zajmującej się opracowywaniem materiałów przetargowych zapotrzebowanie na określony rodzaj narzędzi, finalnie otrzymuje produkty najtańsze, a nie najlepsze.

SG: - To samo, jak rozumiem, dotyczy odzieży...

AB: - Tak. Jeszcze przed pandemią powołaliśmy podzespół, który miał wypracować zapisy do przyszłego układu zbiorowego pracy. W ramach tego zespołu stworzyliśmy całkowicie nowe normy dla odzieży. Naszym zdaniem, powinny one obowiązywać we wszystkich kopalniach PGG. Szczególną uwagę zwróciliśmy na konieczność zakupu ubrań o podwyższonej wytrzymałości, bo to, co obecnie trafia do załóg, zużywa się bardzo szybko. Zarząd przyjął zgłoszone sugestie ze zrozumieniem. Obecnie w dwóch kopalniach trwają testy odzieży spełniającej zaproponowane przez nas kryteria. Są to ubrania robocze - spodnie, bluzy i koszule. Mogę tutaj dodać, że docierają do nas pierwsze pozytywne opinie na temat testowanej odzieży ze strony samych pracowników. Zgłaszane przez nich uwagi dotyczą drobnych szczegółów, ale nie jakości ubrań. Miejmy nadzieję, że wkrótce cały proces się zakończy i zostanie wyłoniona firma, która dostarczy ubrania o podwyższonej wytrzymałości do wszystkich kopalń PGG. Interweniowaliśmy również w sprawie obuwia ochronnego niskiej jakości. Do pewnego czasu wyglądało to tak, że każde uszkodzenie obuwia kończyło się sporządzeniem protokołu zniszczenia, co już "na starcie" wykluczało przeprowadzenie procedury reklamacyjnej wadliwego produktu. Zasugerowaliśmy pracownikom odpowiedzialnym, by zgłaszali tego typu przypadki w formie reklamacji. I to przyniosło skutek. Producent bardzo szybko poprawił jakość gumy, z jakiej wytwarzane są buty, dzięki czemu stały się one bardziej wytrzymałe. Tyle tylko, że tak miało być od początku. Każdy z nas, kupując buty, zwraca uwagę na ich jakość czy wygodę. Czemu w przypadku obuwia roboczego, które służy pracownikom do pokonywania sporych dystansów, miałoby być inaczej?

SG: - Czym jeszcze zajmuje się komisja? Warunkami, w jakich pracują górnicy?

AB: - Zdecydowanie tak. Ostatnio wnieśliśmy uwagę, by tam, gdzie temperatura jest naprawdę wysoka, a dochodzi do awarii stacjonarnych urządzeń klimatyzacyjnych, wprowadzić czujniki temperatury. Chodziło nam głównie o wyrobiska korytarzowe, drążone kombajnami chodnikowymi. Kiedy w takich miejscach temperatura "sucha" przekroczy 33 stopnie Celsjusza, wycofuje się pracowników, a do akcji wkraczają zastępy ratownicze. Tak być powinno. Obecnie pracodawca otrzymuje informację, że urządzenie chłodzące nie pracuje, nie jest zaś w stanie stwierdzić, czy temperatura graniczna została przekroczona. Zależało nam na tym, żeby sygnał o przekroczeniu temperatury dopuszczalnej natychmiast docierał do dyspozytora. Zdarzało się - i aż przykro to mówić - że w tego typu przypadkach ekonomia wciąż brała górę nad zdrowym rozsądkiem. Dlatego uparliśmy się, żeby te czujniki zamontować. Zwróciliśmy się ze stosownym pismem do Wyższego Urzędu Górniczego, a WUG zalecił Polskiej Grupie Górniczej wprowadzenie proponowanego przez nas rozwiązania ze względu na zdrowie górników. Póki co, pracodawca przymierza się do realizacji zalecenia WUG, zastanawia się nad lokalizacją czujników... Trwa to i trwa. Myślę, że w najbliższym czasie razem z zakładowymi społecznymi inspektorami pracy będziemy się temu wszystkiemu baczniej przyglądać, częściej zjeżdżać na dół, zwłaszcza do tych wyrobisk, gdzie temperatura jest wysoka. Musimy tę sprawę doprowadzić do końca i to jak najszybciej. Tu chodzi o ludzkie zdrowie.

SG: - Praca górnika do bezpiecznych nie należy, o czym wiedzą chyba wszyscy, choć zwykle kojarzą ten fakt z katastrofami i akcjami ratowniczymi relacjonowanymi przez media. Tymczasem zdarzenia zagrażające zdrowiu i życiu w kopalniach mają miejsce niemal codziennie. Czy komisja bhp zajmuje się takimi sprawami?

AB: - Jeśli chodzi o wypadki w kopalniach, są one przedmiotem analizy zakładowych komisji bhp, choć niektóre z zaistniałych zdarzeń również szczegółowo omawiamy. Poza tym otrzymujemy zestawienia statystyczne dotyczące wypadkowości w całej PGG i statystycznie rzecz ujmując, rok 2022 w stosunku do roku 2021 był w PGG bezpieczniejszy. Przestrzegałbym jednak przed hurraoptymizmem, bo w tym czasie zatrudnienie zmniejszyło się o 2 tysiące osób, a wypadków rok do roku było o 20 mniej. Z pewnością cieszy spadek liczby wypadków śmiertelnych. Zawnioskowaliśmy też o zestawienie dotyczące wypadków w drodze do pracy i po pracy. Okazało się, że dochodzi do nich dosyć często, zwłaszcza przed samymi kopalniami, na chodnikach i na parkingach. Osoby odpowiedzialne za stan chodników z pewnością powinny to wziąć pod uwagę. Poza tym dominują drobne - choć często wykluczające z pracy na długie tygodnie - urazy powstałe podczas przemieszczania się pracowników. Uszkodzenia palców, stawu skokowego, stawu kolanowego czy stóp w wyniku poślizgnięć występują wręcz nagminnie. Tutaj wracamy do wątku, który już omawialiśmy, czyli tego, jak istotną rolę odgrywa sprawny i bezpieczny transport ludzi pod ziemią.

SG: - Dziękujemy za rozmowę.

 

rozmawiał: MJ