Banner okolicznościowy

Reżim kontra Polacy. 31 lat temu ogłoszono stan wojenny

Gru 12, 2012

31 lat temu Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego ogłosiła stan wojenny na obszarze całej Polski. Dyktatura z generałem Wojciechem Jaruzelskim na czele zniszczyła legalnie funkcjonującą opozycję w najprostszy sposób: aresztując przywódców i szeregowych działaczy NSZZ "Solidarność" oraz innych niezależnych organizacji, a do protestujących przeciwko internowaniom robotników - strzelając.

Stan wojenny oznaczał ograniczenie praw obywatelskich dla wszystkich Polaków. Wprowadzono tzw. godzinę milicyjną i zakaz swobodnego poruszania się po kraju. Pracujący w systemie zmianowym otrzymali przepustki pozwalające na swobodne poruszanie się z domu do miejsca zatrudnienia niezależnie od pory dnia. Wstrzymano wydawanie prasy, poza Żołnierzem Wolności, Trybuną Ludu i lokalnymi organami Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.

Spór o sens wprowadzenia stanu wojennego wciąż trwa. Do niektórych trafia argumentacja o grożącej wówczas Polsce interwencji radzieckiej, gdyby "Solidarności" nie zdelegalizowano, choć do dziś nikt nie przedstawił przekonujących dowodów potwierdzających tę tezę. Inni wierzą przedstawicielom ówczesnej władzy, która wprowadzenie stanu wojennego uzasadniała dramatycznym stanem gospodarki, do czego miały doprowadzić niezależne od rządzących związki zawodowe. Tutaj również pojawiają się głosy "za" i "przeciw".

Dwie rzeczy nie ulegają wątpliwości: to, że 13 grudnia 1981 roku stan wojenny ogłoszono z naruszeniem ówcześnie obowiązującego prawa oraz fakt, że robotnicze protesty przeciwko nielegalnie wprowadzonemu stanowi wojennemu oraz aresztowaniom przeprowadzonym wśród liderów legalnie działającego NSZZ "Solidarność" władza brutalnie spacyfikowała.

15 grudnia funkcjonariusze Zmotoryzowanych Odwodów Milicji Obywatelskiej (ZOMO) otworzyli ogień do górników z jastrzębskiej kopalni "Manifest Lipcowy" (dziś "Zofiówka"). Był to pierwszy przypadek użycia broni palnej w stosunku do protestujących górników. Operację w "Manifeście" prowadziły 3 kompanie ZOMO, 3 kompanie Rezerwowych Oddziałów Milicji Obywatelskiej, 4 kompanie Ochotniczych Rezerw Milicji Obywatelskiej, 2 kompanie Komendy Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej z pełnym wyposażeniem (w tym 4 armatki wodne), 1 kompania czołgów Ludowego Wojska Polskiego (LWP) i batalion piechoty zmotoryzowanej LWP z 15 wozami opancerzonymi oraz 15 członków Plutonu Specjalnego ZOMO.

Karetki na teren kopalni wpuszczono dopiero po niemal godzinie. Rannych górników przewożono do szpitala, gdzie kule wyjmowane z ran natychmiast przejmowała Służba Bezpieczeństwa (SB). Wśród postrzelonych przez funkcjonariuszy był Czesław Kłosek, który otrzymał ranę szyi z wlotem w podbródek. Poważne zagrożenie wynikające z niewielkiej odległości tkwiącej w ciele kuli od rdzenia kręgowego sprawiło, że nabój nigdy nie został wyjęty.

Dzień później do kolejnej operacji ZOMO wymierzonej w robotników doszło na terenie KWK "Wujek". Tam, po aresztowaniu przewodniczącego zakładowej "Solidarności" Jana Ludwiczaka, górnicy podjęli akcję protestacyjną. Zażądali odwołania stanu wojennego, uwolnienia wszystkich internowanych i przestrzegania zawartego we wrześniu 1980 roku Porozumienia Jastrzębskiego. 14 grudnia, po odrzuceniu postulatów przez rządzących, rozpoczęli strajk okupacyjny na wszystkich zmianach. Bilans "pacyfikacji" zakładu, przeprowadzonej 16 grudnia, był tragiczny: funkcjonariusze ZOMO zastrzelili sześciu górników. Kolejnych trzech, rannych w wyniku postrzału, zmarło niedługo potem.

W pierwszych dniach stanu wojennego strajk podjęły załogi kilkudziesięciu śląskich i zagłębiowskich zakładów pracy. Najdłużej wytrzymali górnicy z kopalń "Ziemowit" i "Piast": pierwsi zakończyli protest 24 grudnia, po otrzymaniu pisemnych gwarancji bezpieczeństwa ze strony dyrektora i komisarza wojskowego, drudzy - dopiero 28 grudnia.

Stan wojenny zawieszono 31 grudnia 1982 roku, a zniesiono 22 lipca 1983 roku. W tym czasie z rąk funkcjonariuszy różnego rodzaju służb zginęło 56 strajkujących i manifestujących sprzeciw wobec władzy, zaś całkowitą liczbę ofiar stanu wojennego szacuje się na około 120.