Banner okolicznościowy

"Górnik Tuska się nie boi". Pikieta w obronie regionu zakończona

Gru 17, 2012

3 tysiące pracowników z 5 związków zawodowych pikietowało Śląski Urząd Wojewódzki w Katowicach. Domagali się od premiera Donalda Tuska działań na rzecz poprawy sytuacji społeczno-gospodarczej regionu. - Zakłady w naszym regionie to serce polskiej gospodarki. Ich problemy oznaczają problemy w całym kraju - czytamy w petycji złożonej na ręce wojewody śląskiego Zygmunta Łukaszczyka.

Pikietę z udziałem przedstawicieli wszystkich branż zorganizował koordynujący przygotowania do regionalnego strajku generalnego Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy (MKPS). W jego skład wchodzi pięć związków zawodowych: NSZZ "Solidarność", Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych, Forum Związków Zawodowych, Wolny Związek Zawodowy "Sierpień 80" i Związek Zawodowy "Kontra".

- Górnik Tuska się nie boi i kilofem przyp...li - krzyczeli zgromadzeni na placu Sejmu Śląskiego górnicy, których było najwięcej. Przebieg protestu był stosunkowo spokojny, jeśli nie liczyć odpalanych co jakiś czas petard, trudno jednak przewidzieć, co się stanie, jeśli rząd nadal będzie ignorował narastający na Śląsku niepokój społeczny.

Manifestacja miała przypomnieć, że trzy miesiące temu strona społeczna zwróciła się do premiera o podjęcie działań, które pomogłyby złagodzić skutki kryzysu obejmującego kolejne branże w najbardziej uprzemysłowionym regionie kraju. Związkowcy zaproponowali: stworzenie osłonowego systemu regulacji finansowych oraz ulg podatkowych dla przedsiębiorstw utrzymujących zatrudnienie w okresie niezawinionego przestoju produkcyjnego (system powinien być oparty na zasadzie bilansu dochodów publicznych), wprowadzenie systemu rekompensat dla przedsiębiorstw objętych skutkami Pakietu Klimatycznego, uchwalenie przez Sejm ustaw ograniczających stosowanie tzw. umów śmieciowych, likwidację Narodowego Funduszu Zdrowia i stworzenie systemu opieki zdrowotnej opartego na założeniach, na podstawie których działała dawna Śląska Kasa Chorych oraz wycofanie się rządu z planów likwidacji rozwiązań emerytalnych przysługujących pracownikom zatrudnionym w warunkach szczególnych i szczególnym charakterze.

Związkowe obawy, wyrażane w kolejnych pismach i oświadczeniach, zaczynają zresztą nabierać realnych kształtów. - Mija tydzień od momentu publicznej zapowiedzi likwidacji 1500 miejsc pracy w Fiacie przez zarząd spółki. Ilu ludzi musi zostać zwolnionych, ile zakładów musi upaść, żeby Pan w końcu podjął się podstawowego obowiązku każdego premiera, czyli rozmowy z obywatelami? - pytają organizatorzy pikiety we wspomnianej już petycji.

Przewodniczący śląsko-dąbrowskiej "Solidarności" Dominik Kolorz zwrócił uwagę, że premierowi Tuskowi udała się na razie tylko jedna rzecz: doprowadzenie do solidarnego wystąpienia największych regionalnych organizacji związkowych przeciwko antyspołecznej polityce gabinetu tworzonego przez Platformę Obywatelską i Polskie Stronnictwo Ludowe.

Odbierając petycję, wojewoda Łukaszczyk zapewnił, że przekaże ją szefowi rządu najszybciej jak to możliwe.

Związkowcy zamierzali przeprowadzić mały happening i przekazać szefowi rządu za pośrednictwem wojewody mikołajkowe "prezenty": rózgę oraz "oszkrabiny" wręczane niegrzecznym dzieciom. Pracownicy siedziby Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego nie zgodzili się jednak na wniesienie rekwizytów.

Oprócz liderów organizacji związkowych tworzących MKPS, do protestujących zwrócił się piosenkarz Paweł Kukiz, który prowadzi kampanię na rzecz zmiany ordynacji wyborczej i wprowadzenia okręgów jednomandatowych w wyborach do Sejmu, co pozwoliłoby odpartyjnić polskie życie polityczne (obecny system sprawia, że głosuje się przede wszystkim na listę partyjną). Akcję artysty oficjalnie wsparła śląsko-dąbrowska "Solidarność".

Polecamy galerię zdjęć z tego wydarzenia.