Banner okolicznościowy

"Knurów": Nowa łaźnia po latach

Cze 12, 2013

Górnicy z KWK "Knurów-Szczygłowice" Ruch "Knurów" doczekali się decyzji o budowie nowej łaźni. To element porozumienia pomiędzy Zarządem Kompanii Węglowej SA a związkami zawodowymi sprzed trzech lat. Z budynku skorzystają 4 tysiące osób, m.in. pracownicy dołowi i dozór. - Gdyby nie upór i twarda postawa związkowców z wszystkich organizacji, dzisiaj "Knurów" pewnie nie miałby łaźni wcale, bo starą sanepid dawno by zamknął - uważa szef zakładowej "Solidarności" Krzysztof Leśniowski.

Prowadzone w 2009 roku negocjacje związkowców z pracodawcą przed połączeniem kopalń "Knurów" i "Szczygłowice" nie były łatwe. Brak możliwości wejścia w spór zbiorowy na tle sprzeciwu załóg wobec decyzji Zarządu Kompanii o stworzeniu wspólnej kopalni "Knurów-Szczygłowice" znacząco komplikował sytuację. Przedstawiciele organizacji związkowych postanowili jednak wykorzystać moment i zgadzając się na połączenie, zmusić jednocześnie kierownictwo Spółki do rozwiązania problemów, które przez całe lata "psuły krew" pracownikom obydwu zakładów.

Strona społeczna postawiła konkretne warunki. Znalazł się wśród nich postulat dotyczący poprawy fatalnych warunków sanitarnych, z jakimi mieli do czynienia knurowscy górnicy. "Zarząd Kompanii Węglowej SA podejmie działania zmierzające do modernizacji aktualnej łaźni lub budowy nowej łaźni górniczej na terenie KWK »Knurów«" - głosił 11. punkt porozumienia łączeniowego.

Podpisane 28 stycznia 2010 roku porozumienie weszło w życie 4 dni później. Przez kolejne miesiące i lata systematycznie realizowano jego zapisy. Uregulowano sprawy płacowe i socjalne, a górnicy zyskali nowe miejsca parkingowe, co również było przedmiotem jednego z punktów podpisanego dokumentu. Jedynym postanowieniem, które wciąż pozostawało na papierze, dotyczyło feralnej łaźni.

Wykonanie projektu nowego, pięciokondygnacyjnego budynku powierzono firmie Nieruchomości Szafron Szendzielorz, zaangażowanej w projekt łaźni dla czechowickiej kopalni "Silesia". Powierzchnia całkowita knurowskiej łaźni wyniesie 9568 metrów kwadratowych, a kubatura budynku - 46440 metrów sześciennych. Realizacja inwestycji ma potrwać 28 miesięcy, co oznacza, że zostanie ukończona w 2015 roku.

- Tylko się cieszyć i czekać, aż łaźnia zostanie udostępniona górnikom. Byleby nie okazało się, że ze względu na kryzys ktoś każe budowę wstrzymać - mówi Krzysztof Leśniowski. Optymizm związkowca miesza się z pewnym sceptycyzmem, bo pamięta, jak w "Knurowie" łaźnię już raz budowano. - Było to na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Ale roboty budowlane szybko stanęły. Wykonane fragmenty nowego budynku popadły w ruinę. Mieliśmy za to liczne spory prawne pomiędzy dyrekcją kopalni a wykonawcami, co pracowników specjalnie nie interesowało, bo możliwość kąpieli po pracy w ludzkich warunkach należy im się jak "psu buda" - komentuje.

Pytaniem otwartym pozostaje, ile strat przyniosła pochłaniająca znaczące ilości prądu i wody stara łaźnia, i czy nie są to czasem kwoty, które pozwoliłyby pokryć istotną część kosztów budowy nowej łaźni? Może też bulwersować fakt, że załoga "Knurowa", jednego z najlepszych oddziałów Kompanii, musiała się dopraszać o łaźnię przez ponad 20 lat.

- Wstyd, że wielu knurowskich górników łaźni z prawdziwego zdarzenia nie doczekało. Przepracowali całe życie, myjąc się w zapuszczonym budynku. Może należałoby ich wszystkich po wybudowaniu nowej łaźni zaprosić, by skorzystali z niej chociaż raz?... - ironizuje Leśniowski.