Banner okolicznościowy

KW: Łączenie kopalń - pozorne korzyści, realny bałagan

Sty 02, 2014

W ostatnich dniach grudnia związkowcy z Kompanii Węglowej SA (KW) i przedstawiciele pracodawcy kontynuowali rozmowy na temat zasadności wdrożenia poszczególnych punktów programu restrukturyzacyjnego dla Spółki. Toczyły się one w obecności dyrektorów kopalń przeznaczonych do połączenia. Skutki wdrożenia programu dla każdego z zakładów analizowano osobno, ale wniosek jest jeden: pracodawca chce łączyć z sobą zakłady całkowicie różne, zaś cały proces łączeniowy to ryzykowny eksperyment.

Rundę rozmów z udziałem dyrektorów KWK "Ziemowit" i KWK "Bolesław Śmiały" rozpoczęły przekazane związkowcom zapewnienia, że żadnemu z tych zakładów nie grozi likwidacja. Nikt jednak nie potrafił wskazać konkretnych korzyści wynikających z łączenia odległych od siebie o 30 kilometrów kopalń, choć dyrektorzy mówili o możliwości lepszego wykorzystania maszyn czy łatwiejszej alokacji pracowników, co powinno rozwiązać kłopoty KWK "Bolesław Śmiały", której brakuje ludzi do realizacji zwiększonych zadań wydobywczych. Ten drugi argument zaskoczył stronę związkową o tyle, że w ostatnim czasie z "Ziemowita" do "Bolesława Śmiałego" przeszedł 1 (słownie: jeden) pracownik, gdy z rudzkiej kopalni "Bielszowice" przeniesiono aż 30 ludzi. Jeśli zatem w ogóle łączenie kopalń ma sens, to z pewnością nie tych dwóch.

Równie zagadkowe pozostają korzyści mające płynąć z połączenia "Piasta" i "Brzeszcz". W trakcie konsultacji dyrektor KWK "Piast" stwierdził, że przerost zatrudnienia w administracji wynosi 98 osób, jednak trzy miesiące wcześniej specjalnie przeniesiono tam ludzi (z "Brzeszcz"), bo pracowników administracji... brakowało. Zdaniem związkowców świadczy to o tym, że ruchy mające ograniczać koszty funkcjonowania Spółki są tak naprawdę posunięciami dość przypadkowymi, uderzającymi głównie w zwykłego pracownika, a nie przynoszącymi oczekiwanych korzyści całej firmie bądź jej poszczególnym oddziałom.

Połączone administracyjnie mają też zostać kopalnie "Chwałowice" i "Jankowice", gdzie istnieje przekop pozwalający na transport urobku lub materiałów, oraz "Marcel" i "Rydułtowy-Anna", co wzbudza kolejne kontrowersje, bo drugi z wymienionych zakładów cechuje wysokie zagrożenie tąpaniami. Optymalnym rozwiązaniem dla kopalni "Rydułtowy-Anna" byłby fedrunek z pokładów "mniejszego ryzyka", rozpoczęcie ich eksploatacji może jednak nastąpić dopiero za kilka lat, po wcześniejszym pogłębieniu szybu.

Zgodnie z projektem programu restrukturyzacyjnego, przekształcenia mają dotknąć nie tylko kopalnie, ale również zakłady wchodzące w skład KW. Na pierwszy ogień pójdzie Zakład "Elektrociepłownie", który 1 kwietnia br. ma się stać spółką kapitałową. Takie posunięcie miałoby ułatwić pozyskanie środków zewnętrznych na inwestycje, jakkolwiek Zakład przynosi zyski, jeśli chodzi o usługi świadczone na zewnątrz, zaś w rozliczeniach wewnątrzkompanijnych wychodzi "na zero". Istotnym jest tutaj fakt, że zgodnie z protokołem dodatkowym nr 18 do Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy (dawnej) Rybnickiej Spółki Węglowej SA, takie przekształcenie powinno nastąpić za zgodą związków zawodowych, której na tę chwilę nie ma.

Osobnym problemem pozostaje kwestia zwolnienia około tysiąca osób zatrudnionych w administracji. Jak zaznaczył wiceprezes Kompanii do spraw pracowniczych Piotr Rykala, nie jest jeszcze przesądzone, ile osób odejdzie z poszczególnych działów administracji, jednak liczba tysiąca pracowników raczej nie ulegnie zmianie. Alternatywnym wyjściem jest - jego zdaniem - pozyskanie dodatkowych 100 milionów złotych rocznie. W niektórych kopalniach pracownicy administracji zasilą zakłady przeróbki mechanicznej węgla, pozostali być może trafią do spółek, w których udziały ma Kompania Węglowa, ale stuprocentowej gwarancji zatrudnienia nie ma nikt.

Konsultacjom dotyczącym programu restrukturyzacyjnego towarzyszyły spotkania z przedstawicielami Deloitte i Roland Berger - dwóch firm doradczych, które na zlecenie Zarządu Kompanii przygotowały strategie mające wyprowadzić firmę "na prostą". Diagnozy dotyczące przyczyn złej sytuacji największej polskiej spółki węglowej okazały się dość podobne: wskazano na spadek cen węgla i wielkości sprzedaży oraz na wysoki udział kosztów stałych, również kosztów pracowniczych, w ogólnej strukturze kosztów. Co w takiej sytuacji doradzają zatrudnione firmy? Przede wszystkim zwiększenie sprzedaży, ale też obniżenie płac, wzorem czeskich spółek węglowych (Deloitte) lub zwolnienie pracowników administracji oraz zamknięcie czterech kopalń (Roland Berger). Mimo nalegań, pełnej treści dokumentów przygotowanych przez firmy związkowcy nie otrzymali.

Kolejną turę konsultacji zaplanowano na piątek, 3 stycznia. Początek o godzinie 7.

Ostateczny termin zakończenia całego procesu konsultacyjnego upływa 9 stycznia.