ACTA to układ między Australią, Kanadą, Japonią, Koreą Południową, Meksykiem, Maroko, Nową Zelandią, Singapurem, Stanami Zjednoczonymi, Szwajcarią i państwami członkowskimi Unii Europejskiej. Oficjalnie ma być porozumieniem wymierzonym w producentów i sprzedaców tzw. podróbek. W opinii internautów i ekspertów zawiera też jednak zapisy, które w przyszłości pozwolą na drastyczne ograniczenie wolności użytkowników Internetu.
- Komisja Krajowa podziela powszechnie formułowane wątpliwości dotyczące właściwej ochrony praw obywatelskich w przypadku podpisania i ratyfikowania porozumienia ACTA. Niedopuszczalny jest brak konsultacji społecznych i publicznej debaty w trakcie prac przygotowawczych nad przyjęciem tak ważnego dokumentu - czytamy w stanowisku Komisji Krajowej Związku.
- W naszej ocenie ACTA zagraża wolności słowa i otwiera furtkę nie tylko do wprowadzenia cenzury, ale też inwigilacji wszystkich użytkowników Internetu. Bo jak inaczej określić zapisy ACTA zobowiązujące dostawców Internetu i właścicieli serwisów do monitorowania zachowań internautów, czy też możliwość usuwania bez wyroku sądu treści uznanych za pirackie? - retorycznie pyta Dominik Kolorz.
Aktualizacja [Sty 26, 2012]
Około godziny 3.30 (11.30 czasu japońskiego) polska ambasador w Tokio pani Jadwiga Maria Rodowicz-Czechowska podpisała umowę ACTA w imieniu rządu.