Batalia o utrzymanie dotychczasowych zasad przechodzenia na emeryturę lub przeprowadzenie referendum na temat rządowego projektu reformy emerytalnej wkroczyła w decydującą fazę. Przypomnijmy: Związek domaga się wycofania projektu i przeprowadzenia szerokich konsultacji społecznych odnośnie emerytur albo głosowania powszechnego na temat rozwiązań zaproponowanych przez rząd. To ostatnie rozwiązanie poparło niemal 1,5 mln Polaków, podpisując się pod wnioskiem referendalnym.
- Mamy prawo skorzystać z demokratycznego narzędzia, jakim jest referendum, tym bardziej że podczas kampanii wyborczej politycy nie wspominali o podwyższaniu wieku emerytalnego. Teraz wszystko w rękach posłów. Każdy z nich powinien pamiętać, że jego decyzje nie są tajne - mówił dzisiaj Piotr Duda, przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ "S".
Po południu miasteczko odwiedzili m.in. prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, poseł i były lider "Solidarności" Janusz Śniadek oraz parlamentarzysta Solidarnej Polski Ludwik Dorn. Wszyscy jednoznacznie wsparli protestujących i ich postulaty.
We wtorek akcją protestacyjną pokierują związkowcy z Górnego Śląska i Zagłębia Dąbrowskiego. Następnie miasteczko przeniesie się przed Sejm, a protest prowadzić będą członkowie Związku z Mazowsza (środa) i Małopolski (czwartek). W piątek, tuż po godz. 9., rozpocznie się sejmowa debata nad solidarnościowym wnioskiem o przeprowadzenie referendum. Przed gmachem parlamentu stanie duży telebim, gdzie na żywo transmitowane będą obrady Sejmu, a w godzinach popołudniowych - głosowanie nad związkowym wnioskiem.