Banner okolicznościowy

Skuteczny rok kompanijnej "S"

Kwi 16, 2012

W ubiegły piątek obradowało Walne Zebranie Delegatów NSZZ "Solidarność" Kompanii Węglowej SA (KW). Doroczne spotkanie przedstawicieli zakładowych organizacji związkowych "S" działających w Spółce zdominowała dyskusja z zaproszonymi gośćmi: panią prezes KW Joanną Strzelec-Łobodzińską i wiceprezesem do spraw pracy Piotrem Rykalą. Polecamy galerię zdjęć z tego wydarzenia.

Ponad czterdziestu delegatów przybyło do Knurowa, by ze związkowego punktu widzenia podsumować rok, który minął od poprzedniego zebrania.

 

Związkowcy z "S" - skuteczni...

Sprawozdanie z działalności kompanijnej "S" przedstawił jej przewodniczący Jarosław Grzesik. Przypomniał skuteczne działania Związku, które doprowadziły do korekty fatalnego, przygotowanego jeszcze przez poprzedni Zarząd Spółki, Planu Techniczno-Ekonomicznego (PTE) KW, w którym zakładano likwidację ZGRI oraz obniżenie poziomów zatrudnienia i wydobycia. Związkowcom udało się też wywalczyć podwyżki i wzrost wartości posiłków profilaktycznych oraz zawrzeć pakiet porozumień dotyczących ujednolicenia wartości węgla deputatowego. Uzgodnili przy tym z kierownictwem Kompanii, że przez najbliższe trzy lata wzrost wskaźnika przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia będzie regulowany tak, by z końcem 2014 roku doprowadzić do wyrównania dysproporcji płacowych pomiędzy kopalniami. Pod koniec roku "S" wniosła do Zarządu KW o wypłatę nagrody z zysku za rok 2011, przewidując - jak się potem okazało, słusznie - bardzo dobry wynik Spółki. Przewodniczący wyraził nadzieję, że podczas czerwcowego Walnego Zebrania Akcjonariuszy właściciel, Skarb Państwa, zdecyduje się poprzeć wniosek Zarządu o wypłatę nagrody.

Ubiegłoroczna uchwała o konieczności doprowadzenia do likwidacji centrów wydobywczych została zrealizowana. Z początkiem 2012 roku ta zatrudniająca kilkaset osób niewydolna struktura administracyjna przestała istnieć.

Tegoroczne obrady doprowadziły do przyjęcia uchwał i stanowisk wzywających Zarząd Kompanii do m.in.:
- rezygnacji z tworzenia nowej struktury, tzw. Centrum Usług Księgowych ("którego wdrażanie wprowadza chaos organizacyjny niepokój społeczny i skutkuje negatywnie na prowadzenie normalnego księgowania dokumentacji spółki"),
- podjęcia działań mających na celu uwzględnienie wszystkich kopalń i zakładów KW w Regulaminie Funduszu Motywacyjnego Kompanii (ostatniej premii motywacyjnej nie otrzymali pracownicy trzech kopalń, bo zakłady te nie zrealizowały założeń przyjętych w planach techniczno-ekonomicznych),
- ponownej analizy normatywnych obłożeń stanowisk pracy, bo przy dotychczasowym - zbyt niskim - poziomie zatrudnienia realizacja tegorocznych planów wydobywczych może okazać się niemożliwa,
- zachowania Zakładu Informatyki i Telekomunikacji (ZIT) oraz ewentualnej konsolidacji służb informatycznych i telekomunikacyjnych wyłącznie w oparciu o ZIT,
- pozostawienia dotychczasowej nazwy Zakładu Zagospodarowania Mienia (ZZM), bo zmiana nazwy w naturalny sposób generuje koszty, a może też zaszkodzić dotychczasowym uprawnieniom pracowników, którzy posiadają je jako pracownicy ZZM,
- podjęcia niezwłocznych działań mających na celu poprawę jakości środków ochrony osobistej i odzieży roboczej.

Delegaci zobowiązali również Zakładową Organizację Koordynacyjną NSZZ "Solidarność" Kompanii Węglowej SA, by w wyniku prowadzonych przez Związek negocjacji dotyczących ujednolicenia systemu wynagradzania żadna z grup pracowniczych nie została poszkodowana, a zarobki pozostały na co najmniej dotychczasowym poziomie.

Podsumowania minionych dwunastu miesięcy dla Spółki, najlepszych w jej 9-letniej historii, dokonała sama szefowa Kompanii. Pani prezes poinformowała, że bez dokonywania żadnych operacji finansowych, dzięki pracy załóg i polityce Zarządu, KW osiągnęła ponad 500 mln zł zysku netto, w związku z czym kierownictwo, przychylając się do grudniowego pisma związkowców, wystąpiło o wypłatę nagrody z zysku dla pracowników. Padło też zapewnienie, że w najbliższym czasie Kompania nie zostanie sprywatyzowana. - Żeby debiutować na giełdzie, Spółka powinna mieć dobrą "historię" wyników. Jeden rok to za mało, by na jego podstawie decydować o wejściu na giełdę - mówiła prezes Strzelec-Łobodzińska.

 

...i konkretni

Następnie związkowcy przeszli do zadawania pytań obecnym na sali członkom Zarządu Kompanii Węglowej. Dyskusja, w której przeważały bardzo konkretne sprawy, trwała ponad godzinę.

Andrzej Ubik, przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność" Zakładu Górniczych Robót Inwestycyjnych (ZGRI), pytał o przyszłość Zakładu, która przez ostatnie lata była niejasna. W odpowiedzi prezes Strzelec-Łobodzińska stanowczo stwierdziła, że ZGRI pozostanie i będzie funkcjonował w dotychczasowej formie.

Lidia Lukasek z Zakładu Zagospodarowania Mienia (ZZM) wyraziła zaniepokojenie zakresem zmian szykowanych w ZZM, zwłaszcza tak niepozornym aspektem, jak modyfikacja nazwy Zakładu. Strona społeczna postulowałaby raczej zasilenie pionu technicznego, co pozwoliłoby usprawnić zarządzanie kompanijnymi nieruchomościami. Sama zmiana nazwy - w opinii Lukasek - sytuacji z pewnością nie uzdrowi, a może spowodować utratę dotychczasowych uprawnień posiadanych przez pracowników ZZM. - Trzeba jasno powiedzieć, że jeśli jakieś gwarancje wiążą się z nazwą ZZM, to należy je potwierdzić albo nazwy nie zmieniać - skomentowała obawy przewodniczącej pani prezes.

Szef NSZZ "Solidarność" Zakładu Remontowo-Produkcyjnego (ZRP) Tomasz Klisz apelował o przyjęcia do pracy, bo na tę chwilę potencjał ZRP nie jest wykorzystywany ze względu na brak rąk do pracy. Apel Klisza wsparł szef kompanijnej "S" Jarosław Grzesik, który potwierdził, że ZRP nie jest w stanie zrealizować wszystkich zleceń ze strony kopalń i musi przekazywać zlecenia korzystającym z takiego stanu rzeczy firmom zewnętrznym. Szefowa Kompanii zapowiedziała, że w najbliższym czasie Zarząd przeanalizuje sytuację ZRP.

Ryszard Nadolski relacjonował sytuację pracowników dyrekcji KWK "Sośnica-Makoszowy", którzy mają opuścić budynek zakładu, bo wkrótce ma się tam znaleźć wspomniane już wcześniej Centrum Usług Księgowych. Bogusław Hutek z kopalni "Piast" pytał natomiast, czy pracownicy, którzy nie zgodzą się na przejście do CUK, będą zwalniani. Pani prezes zapewniła, że żadnych zwolnień nie będzie. Jarosław Grzesik zwrócił uwagę, że znane mu są przypadki, w których wymusza się na pracownikach służb księgowo-finansowych przejście do CUK, po czym zastępuje się ich ludźmi, którzy pracowali w zlikwidowanych centrach wydobywczych.

Związkowcy sygnalizowali również uciążliwe dla pracowników problemy związane ze stanem sprzętu i infrastruktury kopalnianej.

Przewodniczący NSZZ "Solidarność" w KWK "Bolesław Śmiały" Bogdan Syposz domagał się solidniejszej kontroli jakości sprzętu, który trafia do kopalń. - Teraz kupuje się dziadowski sprzęt, który sprawia, że pracownicy nie są w stanie wykonać tego, czego się od nich wymaga - mówił, komentując stan zakupionych ostatnio kombajnów.

Waldemar Stelmach z KWK "Chwałowice" zwrócił natomiast uwagę na skandaliczny stan łaźni tego zakładu. - Kiedy patrzymy na stare, przedwojenne zdjęcia, to widzimy, że wtedy stan łaźni był lepszy niż dzisiaj. Z podobnym problemem od lat borykają się górnicy z KWK "Knurów-Szczygłowice" Ruch "Knurów", co zasygnalizował przewodniczący knurowskich struktur "S" Krzysztof Leśniowski. - Mamy pół miliarda zysku, a ludzie muszą kąpać się w warunkach uwłaczających ich godności, w warunkach prymitywnych. Proszę o kontrolę tego stanu rzeczy i podjęcie stosownych działań na rzecz jego poprawy - wtórował kolegom Ryszard Nadolski z kopalni "Sośnica-Makoszowy". Zaskoczona skalą problemu prezes Strzelec-Łobodzińska stwierdziła, że właśnie kwestia łaźni była dla niej tego dnia najbardziej bulwersującym tematem. - Jeśli co roku wydaje się miliard złotych na inwestycje, to od wydatku dwumilionowego na remont łaźni na pewno nic się nie załamie - powiedziała, pozostawiając związkowców i pracowników wspomnianych kopalń w nadziei, że po wielu latach wkrótce będą mogli korzystać z infrastruktury sanitarnej na ludzkim poziomie.