W tym roku maratończycy musieli się spieszyć, bo przy Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach czekał na nich kardynał Dziwisz, a do pokonania było grubo ponad 100 kilometrów. Ponieważ bieg ma charakter sztafetowy, część jego uczestników mogła wyruszyć już wpół do 7. Pozostali udali się do cechowni KWK "Knurów-Szczygłowice" Ruch "Knurów", gdzie przed mozaiką przedstawiającą świętą Barbarę i tablicą ku czci Jana Pawła II uroczyście zainaugurowano to sportowo-duchowe wydarzenie. Był proboszcz parafii pw. świętych Cyryla i Metodego ksiądz Andrzej Wieczorek, z którym maratończycy oddali cześć relikwiom błogosławionego papieża. Potem wyruszyli na trasę.

Było ich siedmioro: Krzysztof Dziadek, Otylia Grosicka, Czesław Kostrzak, Małgorzata Rzepka, Mariusz Staniszewski, Edward Włodarski i Jerzy Wroński. Pobiegli, tak jak rok temu, przez Tychy, Oświęcim i rodzinne miasto papieża - Wadowice.

Szczęśliwie, śląskim biegaczom udało się dotrzeć do Krakowa o godzinie 12.15, w wyznaczonym wcześniej czasie. Przekazali kardynałowi Stanisławowi Dziwiszowi figurkę Skarbnika, prezent dla metropolity krakowskiego ufundowany przez NSZZ "Solidarność" KWK "Knurów-Szczygłowice" Ruch "Knurów".

- Chciałbym podziękować osobom i instytucjom, dzięki którym tegoroczny bieg mógł dojść do skutku - mówi Czesław Kostrzak. - W szczególności dziękujemy Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność" KWK "Knurów-Szczygłowice" Ruch "Knurów" z przewodniczącym Krzysztofem Leśniowskim i dyrekcji naszej kopalni z dyrektorem do spraw pracy Romanem Nogą. Wsparła nas również Powszechna SKOK oraz sklep meblowy "Byfyj".

Biegacze z Endurance Solidarni Knurów uczcili Jana Pawła II i po raz kolejny zaznaczyli swoją obecność w Krakowie. Promują swoje miasto, swój Związek, przede wszystkim jednak przypominają o papieżu, który zawsze stawał w obronie ludzi pracy, a którego niektórzy chcieliby dzisiaj skazać na zapomnienie. Dzięki ludziom takim jak oni, przy wsparciu NSZZ "Solidarność", plany takie długo jeszcze nie będą miały racji bytu.