Banner okolicznościowy

JSW: Zagórowski musi odejść!

Sie 22, 2012

Zorganizowana przez związki zawodowe pikieta przed siedzibą Jastrzębskiej Spółki Węglowej SA (JSW) zgromadziła niemal dwa tysiące górników, którzy zaprotestowali przeciw bezprawnemu wprowadzeniu niekorzystnych dla nowych pracowników JSW wzorów umów o pracę. Akcję wsparli koledzy z Kompanii Węglowej SA i Katowickiego Holdingu Węglowego SA. Polecamy galerię zdjęć z tego wydarzenia.

O tym, czy jastrzębscy związkowcy będą mogli prowadzić dalsze działania w celu zmuszenia Zarządu JSW do podjęcia rzeczowych rozmów na sporne tematy, wkrótce zadecyduje sąd. Decyzja wymiaru sprawiedliwości nie uspokoi coraz większego wzburzenia załóg kopalń wchodzących w skład JSW, które dobitnie dało o sobie znać podczas środowej pikiety.

Przed siedzibą Zarządu Spółki przy alei Jana Pawła II pojawili się przede wszystkim górnicy z kopalń wchodzących w skład Jastrzębskiej Spółki Węglowej, w tym pracownicy KWK "Jas-Mos", którzy wcześniej przemaszerowali przez miasto. Protestujących wspierały rodziny i koledzy z zakładów należących do innych spółek węglowych. Do Jastrzębia przyjechał lider górniczej "Solidarności" Jarosław Grzesik. Pojawili się także goście: przedstawicielka kobiet Danuta Jemioło z lokalnego Biura Terenowego Zarządu Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ "Solidarność", legendarny przywódca śląsko-dąbrowskiej "S" Alojzy Pietrzyk oraz poseł Prawa i Sprawiedliwości Grzegorz Matusiak. Wspólnie domagali się od Zarządu JSW podjęcia dialogu ze stroną społeczną, wycofania się z dyskryminujących nowych pracowników wzorów umów o pracę i decyzji o 7-procentowym wzroście stawek płacy zasadniczej. Aktualna propozycja pracodawcy to 2,8 procent wzrostu wskaźnika płac i to tylko w postaci premii: motywacyjnej i zadaniowej. Nie ma natomiast mowy o jakiejkolwiek dyskusji na temat rezygnacji z nowych wzorów umów o pracę.

- Przyszliśmy protestować w obronie prawa pracy, które Zarząd Jastrzębskiej Spółki Węglowej łamie. (...) Żeby dać 2,8 procent podwyżki, Zarząd pyta o opinię Państwową Inspekcję Pracy, ale gdy Inspekcja zaleca wyrównanie wysokości wynagrodzeń nowych pracowników do poziomu płac pozostałej części załogi, Zarząd stwierdza, że PIP nie jest dla niego autorytetem - mówił Piotr Szereda z "Solidarności 80", przedstawiciel Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego JSW SA, streszczając jedną z podstawowych przyczyn górniczego protestu.

Mówiąc o kwestiach płacowych, na podobieństwo obecnej sytuacji pracowników JSW do sytuacji z lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku wskazywał przewodniczący NSZZ "Solidarność" w Jastrzębskiej Spółce Węglowej SA Sławomir Kozłowski: - Premie motywacyjne, które zostały wprowadzone, to te same premie, które otrzymywali górnicy w latach osiemdziesiątych, tylko troszeczkę inaczej nazwane. Wtedy płace zasadnicze, stałe elementy płac, stały w miejscu. Teraz stałe elementy też stoją w miejscu. Jest nawet gorzej, bo wprowadzając nowe wzory umów o pracę odebrano młodym górnikom to, co gwarantowało im Porozumienie Jastrzębskie.

Kolejnym wystąpieniom towarzyszyły gromkie okrzyki manifestantów, wśród nich wyrażające najdalej idący postulat hasło "Zagórowski musi odejść!".

Wydarzeniu towarzyszył mały happening. Na specjalnej tablicy każdy mógł przypiąć swój "pasek" z wysokością wynagrodzenia i udowodnić, że wypominane często pracownikom JSW średnie wynagrodzenie rzędu 7 tysięcy zł jest dla górnika w praktyce nieosiągalne, stanowiąc średnią statystyczną, którą zawyżają astronomiczne zarobki kadry kierowniczej: ponad 85 tysięcy zł dla Prezesa Zarządu Spółki, 75 tysięcy dla Wiceprezesów Zarządu i premie roczne w wysokości 50 tysięcy zł. - Pięciu prezesów zarabia około 10 milionów złotych rocznie. Ile trzeba górniczych wynagrodzeń, by dorównać jednej pensji prezesa? - retorycznie pytał Piotr Szereda. "Chcemy tylko 7% podwyżki a nie 400% jak otrzymał Zarząd" - głosił jeden z transparentów przyniesionych przez manifestantów, przypominając o tym, że gigantyczne dysproporcje płacowe pomiędzy kierownictwem JSW a górnikami to także efekt podwyżek, które Zarząd przyznał sobie po zeszłorocznym debiucie giełdowym.

Pikietę zakończyło spalenie kukły z wizerunkiem prezesa Jarosława Zagórowskiego i wspólne odśpiewanie hymnu narodowego.