Banner okolicznościowy

"Solidarność" na ulicy. Historyczny marsz za nami

Paź 02, 2012

Antyrządowa manifestacja "Obudź się Polsko", która 29 września przeszła ulicami Warszawy, zgromadziła ponad 100 tysięcy uczestników, stając się jednym z największych aktów społecznego sprzeciwu wobec poczynań władzy po 1989 roku. Byli wśród nich członkowie górniczej "Solidarności", którzy domagali się utrzymania dotychczasowych zasad przechodzenia na emeryturę, również w górnictwie, podwyższenia płacy minimalnej i wprowadzenia ustawowych ograniczeń w stosowaniu tzw. umów śmieciowych.

Protest środowisk sprzeciwiających się polityce rządu premiera Donalda Tuska rozpoczęła modlitwa różańcowa i msza święta odprawiona na schodach kościoła pw. św. Aleksandra położonego na szczelnie wypełnionym tego dnia warszawskim placu Trzech Krzyży. Homilię wygłosił ksiądz prałat Walenty Królak ze stołecznej parafii pw. św. Augustyna, nawiązując w swoim słowie do polityczno-medialnej nagonki na Kościół katolicki i stwierdzając, że odwieczna walka zła z Kościołem zawsze będzie trwała. - Demokracja bez Boga ma w sobie coś demonicznego - ocenił duchowny.

Następnie zebrani - związkowcy, emeryci, rodziny z dziećmi, politycy - wspólnie przeszli ulicami Warszawy, by dotrzeć na plac Zamkowy, gdzie do zgromadzonych przemówili przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" Piotr Duda, prezes Prawa i Sprawiedliwości (PiS) Jarosław Kaczyński i dziennikarz z opozycyjną przeszłością, od 1980 roku członek "S", Wojciech Reszczyński.

- Te ogromne tłumy to jest siła. To oznacza, że Polska się przebudziła. (...) Przebrała się miarka, miara zła, którą mamy w Polsce - mówił prezes PiS. - Polacy są teraz eksploatowani przez tych, którzy nie uznają żadnych praw, prawo jest dla nich tylko narzędziem panowania. Demokracja staje się fikcją, a my nie chcemy fikcji, tylko demokracji - podkreślił polityk.

Duda zwrócił uwagę, że główną cechą obecnie rządzących jest ignorowanie społeczeństwa. - Donald Tusk powiedział, że nasze miejsce jest na ulicy i my tę pałeczkę podejmujemy. Jesteśmy na ulicy - powiedział szef "Solidarności". Przypomniał, że pod zainicjowanym przez Związek projektem referendum w sprawie podwyższenia wieku emerytalnego podpisały się ponad 2 miliony Polaków, ale nawet propozycji z tak ogromnym poparciem politycy partii tworzących koalicję nie potraktowali poważnie. - Rządzący powiedzieli, że nie będą rozmawiać na argumenty tylko siłą polityczną. Przepchali tę ustawę, tak ważną dla 16 mln ubezpieczonych. Mam nadzieję, że przy zmianie władzy trafi ona do kosza - mówił przewodniczący największego związku zawodowego w kraju.

W dalszej części wystąpienia Piotr Duda zwrócił się do uczestniczących w marszu polityków Prawa i Sprawiedliwości oraz Solidarnej Polski. - My wam pomożemy, żeby ta władza odeszła do historii. Pomożemy, bo bez nas tego nie zrobicie, ale pamiętajcie - władzę sprawuje się w imieniu społeczeństwa a nie przeciwko niemu. Nie jesteśmy ani lewicowi, ani prawicowi - po raz kolejny zaznaczył szef Związku, dobitnie podkreślając: - Nie będziemy czyimkolwiek wasalem.

Polecamy fotorelację z tego wydarzenia opublikowaną w oficjalnym serwisie internetowym Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność" KWK "Brzeszcze".