Środowe zebranie Rady Nadzorczej JSW z udziałem strony społecznej nie przyniosło żadnych rozstrzygnięć. Rada zapewniła związkowców, że poruszy temat łamania prawa pracy w JSW podczas najbliższych rozmów z Zarządem.
Istotą sporu toczącego się w Jastrzębiu od wielu miesięcy jest wynikające z nowych wzorów umów o pracę nierówne traktowanie pracowników zatrudnionych na tych samych stanowiskach przed 15 lutego br. i po tej dacie. - Niedopuszczalne jest, aby na jednej kopalni, na tym samym stanowisku górnicy wykonujący tę samą pracę byli tak różnie wynagradzani - piszą związkowcy w liście otwartym Wspólnej Reprezentacji Związków Zawodowych JSW SA (WRZZ) do Zarządu JSW. Nowe umowy pozbawiają górników zatrudnionych na ich podstawie wielu uprawnień wynikających z Karty Górnika (m.in. nagrody barbórkowej i tzw. czternastej pensji). Uprawnienia te posiadają natomiast przyjęci do pracy wcześniej, choć i jedni, i drudzy wykonują tę samą pracę.
Strona związkowa deklaruje daleko posuniętą elastyczność w sporze o wynagrodzenia, stąd propozycja 3,8 procent wzrostu stawek płacy zasadniczej, na poziomie inflacji za pierwszych dziewięć miesięcy bieżącego roku, choć wcześniejszy postulat mówił o wzroście 7-procentowym. Bezdyskusyjna pozostaje kwestia umów o pracę: ich akceptacja w jakiejkolwiek formie oznaczałaby, zdaniem związkowców, współudział w łamaniu prawa.
Dyskusja na temat sytuacji w JSW z pewnością zdominuje obrady Zespołu Trójstronnego do spraw Bezpieczeństwa Socjalnego Górników, które zaplanowano na poniedziałek. - Podczas jednego z ostatnich zebrań Zespołu pan wiceminister Tomczykiewicz powiedział, że osoby, które dopuszczają się łamania prawa, nie będą zarządzały spółkami Skarbu Państwa. My pamiętamy o tych słowach i przypomnimy je panu ministrowi - zapowiada przewodniczący Rady Sekcji Krajowej Górnictwa Węgla Kamiennego NSZZ "Solidarność" Jarosław Grzesik.