Banner okolicznościowy

Brudziński: Górnicy chcieliby strajku już dziś

Kwi 01, 2011

Masówki informacyjne w kopalniach Jastrzębskiej Spółki Węglowej SA (JSW) wywołały ogromne zainteresowanie wśród górników. Związkowcy informowali pracowników o przebiegu płacowego sporu zbiorowego w Spółce i o działaniach rządu w sprawie planowanej prywatyzacji JSW. Atmosfera jest jeszcze gorętsza niż podczas masówek sprzed miesiąca. - Górnicy, którzy do nas telefonują, chcieliby strajku już dziś - mówi przewodniczący NSZZ "Solidarność" KWK "Zofiówka" Roman Brudziński.

Spór zbiorowy na tle płacowym doprowadził już do powołania komitetu protestacyjno-strajkowego. Przypomnijmy: strona społeczna domaga się 10-procentowego wzrostu wynagrodzeń. Zarząd JSW zgadza się na 10 procent pod warunkiem, że zostanie wprowadzony niekorzystny dla górników tzw. motywacyjny system płacy.

 

Płacowy pat

Na rozwiązanie proponowane przez Zarząd nie zgadzają się związkowcy. Wprowadzenie systemu proponowanego przez Zarząd oznaczałoby spadek wysokości zarobków, bo premie byłyby przyznawane tylko w teorii. - Gdybyśmy się zgodzili na wprowadzenie "motywacyjnego systemu płac", większość pracowników dostałaby około 80 procent z tego co dziś zarabia - szacuje w wypowiedzi dla naszej strony Roman Brudziński, przewodniczący NSZZ "Solidarność" KWK "Zofiówka". - Założenia zawarte w tegorocznym Planie Techniczno-Ekonomicznym są tak nierealne, że załogi nie mają szans na ich wykonanie, a co dopiero mówić o premiach - dodaje.

Brudziński podkreśla, że w ostatnich wypowiedziach prezesa JSW Jarosława Zagórowskiego pojawia się zadziwiająco dużo sprzeczności. - W jednej wypowiedzi telewizyjnej słyszymy z ust prezesa, że JSW jest dobrem ogólnonarodowym i skoro w budżecie państwa brakuje pieniędzy to powinniśmy budżet wesprzeć, a z drugiej strony słyszymy, że na podwyżki pieniędzy nie będzie, bo potrzebne są środki na inwestycje. To oznacza, że - zdaniem prezesa - inwestycje Spółki mają sfinansować sami górnicy z pieniędzy, które mogłyby zostać przeznaczone na podwyżki - denerwuje się Roman Brudziński.

Wobec braku porozumienia z Zarządem w kwestiach płacowych, o dalszych działaniach organizacji związkowych rozstrzygnie referendum, które zostanie przeprowadzone wśród załóg kopalń JSW w przyszłym tygodniu.

 

Minister skarbu podburza załogi

W części dotyczącej prywatyzacji związkowcy przedstawili górnikom treść pisma, które otrzymali od ministra skarbu Aleksandra Grada. Szef resortu skarbu podtrzymuje w nim swoje wcześniejsze stwierdzenie, że JSW zostanie poddana "upublicznieniu", a nie prywatyzacji. Zakłada też, że dla tej części pracowników, której nie należałyby się akcje pracownicze sprywatyzowanej (lub "upublicznionej") JSW, Spółka powinna te akcje po prostu kupić, zaciągając wcześniej odpowiedni kredyt. - Nie chciałbym, żeby pan prezes Zagórowski znowu angażował się w kredyty i inne instrumenty finansowe, bo nie tak dawno zaangażował Spółkę w opcje walutowe, pamiętamy z jakim skutkiem - komentuje Brudziński. Dodaje też, że po takiej odpowiedzi ministra Grada nie trzeba nawet podburzać załogi, bo wściekłość górników z powodu takiego traktowania przez władze w Warszawie sama w sobie jest już ogromna.

Jak informują związkowcy z Jastrzębia, na początku przyszłego tygodnia poznamy treść pytania, które zostanie zadane górnikom w referendum.