Banner okolicznościowy

Sopata: Nie pozwolimy przeciągać rozmów w nieskończoność

Lip 12, 2011

W Południowym Koncernie Węglowym SA (PKW) trwa płacowy spór zbiorowy pomiędzy NSZZ "Solidarność" PKW SA a Zarządem Spółki. Tymczasem kierownictwo koncernu Tauron, w skład którego wchodzi PKW, tworzy trzeci już zespół roboczy do spraw systemowego rozwiązania regulacji wynagrodzeń i uzależnia negocjacje ze związkowcami od ich uczestnictwa w zespole. - To próba sztucznego przeciągania rozmów płacowych w nieskończoność - ocenia przewodniczący "S" w PKW Waldemar Sopata.

O powołanie zespołu, który pozwoliłby uregulować zasady kształtowania wynagrodzeń w koncernie Tauron Polska Energia, wnieśli sami związkowcy. Było to na przełomie listopada i grudnia ubiegłego roku, a chodziło o sprawy, które pozostają nieuregulowane po zniesieniu ustawy o negocjacyjnym systemie kształtowania wynagrodzeń. - Chcieliśmy ustalić podstawowe zasady: kiedy będziemy rozpoczynać rozmowy płacowe czy też to, że wynegocjowany wskaźnik nie może być niższy od inflacji - tłumaczy Waldemar Sopata. - Wkrótce potem taki zespół z udziałem przedstawicieli pracodawcy i związków zawodowych powołano, ale po dwóch spotkaniach pełnomocnicy Zarządu stwierdzili, że kierownictwo się na nasze postulaty nie zgodzi. Więcej spotkań nie było.

Chaotyczne postępowanie Zarządu dało o sobie znać wkrótce potem, bo w koncernie powołano... kolejny zespół mający uregulować system kształtowania płac. W tym czasie strona społeczna, po nieudanych próbach rozmów na temat podwyżek w 2011 roku, była już w sporze zbiorowym z Zarządem. - Mogę to odbierać tylko jako grę na czas ze strony kierownictwa koncernu Tauron. Kiedy prowadziliśmy rozmowy płacowe w trybie zwyczajnym, efektu nie było. Negocjacje nabrały rozpędu dopiero po wszczęciu sporu zbiorowego i w tym momencie Zarząd wystąpił z propozycją regulacji płac poprzez nowy zespół - relacjonuje Sopata. Teraz Zarząd proponuje powołanie zespołu po raz kolejny, choć do zakończenia sporu wciąż daleko.

Związkowcy z NSZZ "Solidarność" PKW SA podkreślają, że nie są przeciwni próbom regulacji w zakresie płac, bo sami niegdyś wnosili o powołanie odpowiedniego zespołu, ale zwracają uwagę, że teraz sytuacja jest inna ze względu na wspomniany spór. - Dopóki nie zostanie podpisane porozumienie gwarantujące podwyżki pracownikom kopalń PKW w roku 2011, o równoległych rozmowach dotyczących płac w ramach zespołu nie może być mowy - podsumowuje przewodniczący "S" w Południowym Koncernie Węglowym.

Spór zbiorowy w Południowym Koncernie Węglowym trwa od 6 kwietnia i ma charakter płacowy. NSZZ "Solidarność" PKW SA domaga się 10-procentowego wzrostu stawek osobistego zaszeregowania i stawek zaszeregowania roboty oraz likwidacji dysproporcji płacowych pomiędzy zakładami należącymi do PKW poprzez wyrównanie wynagrodzeń w Zakładzie Górniczym "Janina" do poziomu w ZG "Sobieski". Jak argumentują przedstawiciele "S", podwyżki są uzasadnione z ekonomicznego i społecznego punktu widzenia: PKW osiąga wyniki dodatnie, ostatnią podwyżkę pracownicy otrzymali w 2009 roku, a rekordowy poziom inflacji za miniony rok sprawia, że 10-procentowy wzrost stawek w praktyce będzie rewaloryzacją górniczych wynagrodzeń za ostatnie dwa lata, nie zaś realnym wzrostem płac.