Według górniczej "S", zmiany wynikające ze wstrzymania wydobycia, o których mowa w piśmie, spowodują pogorszenie się warunków bezpieczeństwa pracy i zagrożą dalszemu funkcjonowaniu kopalń.
Przewodniczący branżowych struktur "Solidarności" Jarosław Grzesik zwraca uwagę, że wciąż nie wiadomo, czy Zarząd nie powróci do pomysłu wprowadzenia miesięcznego przestoju ekonomicznego w niektórych kopalniach ("Brzeszcze", "Piekary", "Pokój" i "Sośnica-Makoszowy"). O takim zamiarze informowano wcześniej stronę społeczną, ostatecznie jednak nie trafił on do uchwały wprowadzającej "postojowe" na przełomie kwietnia i maja. - Takie plany przedstawiono dyrektorom kopalń w poniedziałek przed świętami i związkom zawodowym. Przekazano nam pokaz slajdów, z którego ewidentnie wynika, że 4 kopalnie były przeznaczone do miesięcznego postoju, z tym, że ten postój nie był określony dokładnie, tylko mówiło się o tym, że będzie to postój albo w miesiącu maju, albo w miesiącu czerwcu. Ponieważ jesteśmy dopiero w kwietniu, to wszystkiego się jeszcze możemy spodziewać - mówił lider największej górniczej organizacji związkowej po jednej ze środowych masówek w KWK "Bobrek-Centrum".
Zdaniem Grzesika miesięczny przestój oznaczałby początek końca tych czterech zakładów czyli poważny krok w stronę ich likwidacji.
- W kopalniach, które są zagrożone tąpaniami, które są zagrożone zaciskaniem górotworu, tam gdzie warunki stropowe są trudne, ponowne uruchomienie ścian graniczyłoby z cudem. Wszystkie z tych kopalń, które zostały przez Zarząd skazane na tego typu karę miesięcznego wstrzymania wydobycia, takie zagrożenia mają. Obawiamy się, że mogą one wyeliminować wymienione zakłady na trwałe z funkcjonowania - powiedział.