Banner okolicznościowy

JSW: Gorący wtorek i decydująca runda rozmów

Lut 03, 2015

Wieczorne rozmowy Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego Jastrzębskiej Spółki Węglowej SA (JSW) z Zarządem JSW poprzedziła manifestacja przed siedzibą Spółki. Protest przerodził się w starcia z policją. Kilka osób zostało rannych, 10 osób zatrzymano. Negocjacje ruszyły po godzinie 21. Strajkujących pracowników JSW odwiedzili dziś koledzy z innych spółek węglowych.

Górnicy z zakładów należących do pozostałych spółek i pracownicy innych branż pikietowali wszystkie kopalnie wchodzące w skład JSW. Akcje odbywały się równolegle. Ich początek zaplanowano na godzinę 13. Wyjątkiem była ornontowicka kopalnia "Budryk", gdzie głośny protest rozpoczął się w samo południe.

Przed bramą KWK "Borynia-Zofiówka-Jastrzębie" Ruch "Zofiówka" swoje poparcie dla strajkujących manifestowało kilkuset górników z KWK "Brzeszcze", KWK "Kazimierz-Juliusz", KWK "Marcel", ZG "Janina" i ZG "Sobieski" oraz pracowników jaworznickich zakładów spoza sektora wydobywczego.

- Będziemy z wami do końca, tak długo, jak długo będziecie walczyć, czyli do zwycięstwa! - deklarował obecny na miejscu przewodniczący górniczej "Solidarności" Jarosław Grzesik. - Jesteśmy dzisiaj nie tylko tutaj, jesteśmy także na "Boryni", na "Pniówku", na "Jas-Mosie", na "Krupińskim", na "Szczygłowicach", na "Budryku" i na "Knurowie". Przyjechaliśmy w podobnym składzie i w podobnej sile na wszystkie kopalnie i wszystkie ruchy Jastrzębskiej Spółki Węglowej - podkreślał lider górniczych struktur największego polskiego związku zawodowego.

Głos zabierali również szefowie struktur "S" z poszczególnych kopalń.

- Pozdrawiamy was i życzymy wytrwałości. (...) Nie dajcie się ogłupić jednemu, nieudolnemu menadżerowi - mówił do górników z "Zofiówki", którzy wyszli na spotkanie pikietującym, przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność" ZG "Sobieski" Waldemar Sopata. Odpowiedziało mu głośne "zwyciężymy, zwyciężymy!".

- Będziemy cały czas z wami. Decyzje, które zapadną tu, w sztabie, będą dla nas decyzjami rozkazującymi, by przystąpić do takich samych protestów, jakie wy będziecie robili. Możecie na nas liczyć. Jesteśmy z wami do końca - dodawał przewodniczący "S" z "Brzeszcz" Stanisław Kłysz.

Przewodniczący "Solidarności" w "Zofiówce" i wiceprzewodniczący Związku w całej JSW Roman Brudziński zapowiedział eskalację protestu, jeśli wtorkowe rozmowy "ostatniej szansy" nie przyniosą rozwiązań spełniających oczekiwania załóg jastrzębskich kopalń wyrażonych w pięciu przedstawionych postulatach.

- Wtedy zaczniemy głośno mówić o rzeczach, z których wszyscy sobie zdajemy sprawę: polskie górnictwo przez cały czas było i jest, i podejrzewam, że przez jeszcze szereg lat, jeżeli tego nie ukrócimy będzie okradane. Będzie okradane przez polityków. Przez polityków, którzy wyprowadzają ze spółek Skarbu Państwa ogromne pieniądze. I dzisiaj sytuacja, która jest w Jastrzębskiej Spółce Węglowej, mówi nam tylko o jednej rzeczy - Zagórowski stracił rozum i wystraszyli się ci, o których dzisiaj Zagórowski może powiedzieć, kto i ile pieniędzy od niego uzyskał. Oni są pewni, że ten człowiek, który dzisiaj jest już niespełna rozumu, a mówię to z całym przekonaniem, jest dzisiaj zagrożeniem. Bo to już nie będą "taśmy prawdy". To będzie prawda, która będzie obnażona od początku do końca - podkreślał.

Na te słowa obecni przy bramie Ruchu "Zofiówka" górnicy zareagowali okrzykiem "złodzieje, złodzieje!".

A Brudziński przestrzegał, by nie traktować obecnych problemów pracowników JSW w kategoriach czystej teorii.

- Jeżeli będziecie wiedzieli, że w Jastrzębskiej Spółce Węglowej dochodzi do desperacji, bo podejrzewam, że prędzej czy później do takich desperackich rzeczy będzie musiało dojść, ja myślę, że wtedy nie powiecie, że stoicie z boku, nie powiecie, że was to nie dotyczy. Bo was to dotyczy w takim samym zakresie, jak dotyczy to pracowników Jastrzębskiej Spółki Węglowej. I jeżeli uda się zgnoić robotnika w Jastrzębskiej Spółce Węglowej, zgnoić górnika JSW, poprzez to, że odbierze mu się 25 procent wynagrodzenia, to nie ma innej możliwości - was czeka to samo. Was czeka to samo, tylko może miesiąc później - zapewniał.

Wtorkowym pikietom i manifestacjom towarzyszyły blokady dróg. W godzinach porannych zablokowany został wjazd na autostradę A1 od strony Świerklan. Uczestnicy akcji przepuszczali samochody wahadłowo. Blokadę przeprowadzono również w Pawłowicach na drodze krajowej nr 81 czyli tzw. wiślance.