Przewodniczący największej górniczej organizacji związkowej w kraju zaznaczył, że sprowadzanie węgla z zagranicy odbywa się w momencie, gdy na kolejne miliony ton wydobyte przez polskie kopalnie nie ma chętnych. - Mamy około 9 milionów ton węgla na kopalnianych zwałach, energetyka ma go niewiele mniej, a węgiel z Rosji płynie po kosztach wydobycia go na dalekiej Syberii - mówił do delegatów, zwracając jednocześnie uwagę na bezczynność rządu.
Poproszony przez Solidarność Górniczą o rozwinięcie tej ostatniej myśli, Jarosław Grzesik powiedział, że jego zdaniem gabinet Donalda Tuska nie podejmuje żadnych kroków, by ratować polski przemysł wydobywczy. - Mówienie o braku możliwości jakiejkolwiek interwencji ze względu na wolny rynek ma sens, o ile dotyczy rynku wewnętrznego Unii Europejskiej. Jednocześnie powinniśmy chronić rynek Unii Europejskiej przed nieuczciwą konkurencją, a import węgla z Rosji na obecnych warunkach to nieuczciwa konkurencja, która trwa w najlepsze - stwierdził lider branżowych struktur "S".
Według Grzesika, uzasadnionym krokiem byłoby wystąpienie rządu do Unii Europejskiej o wszczęcie procedur antydumpingowych w związku z praktykami handlowymi stosowanymi przez Rosjan. - Cena sprowadzanego surowca jest ceną dumpingową, bo nie dolicza się do niej kosztów transportu, silnie dotowanego przez państwo rosyjskie. Ci, którzy ten węgiel do Polski sprowadzają, mogą go zaoferować po znacząco niższych cenach, bo nic nie płacą za jego sprowadzenie. W ten sposób Federacja Rosyjska świadomie realizuje swoją politykę zagraniczną, działając na szkodę europejskich producentów węgla - usłyszeliśmy z ust przewodniczącego Sekcji Krajowej Górnictwa Węgla Kamiennego NSZZ "Solidarność".