Kozłowski: Nie dajmy się podzielić

Paź 06, 2025

Przewodniczący Zakładowej Organizacji Koordynacyjnej (ZOK) NSZZ "Solidarność" Jastrzębskiej Spółki Węglowej SA (JSW) Sławomir Kozłowski opublikował komunikat dotyczący trudnej sytuacji, w jakiej znalazła się firma. - Wiem, że w halach, na oddziałach, w sortowniach i na dole, w każdej załogowej świetlicy, toczy się jedna, pełna niepokoju rozmowa: o przyszłości naszej Spółki, o naszych miejscach pracy, o bezpieczeństwie naszych rodzin. (...) Chcę dziś, jasno i wprost, wytłumaczyć Wam stanowisko Waszego Związku - oświadczył, zwracając się bezpośrednio do pracowników.

Związkowiec wyjaśnił, dlaczego "Solidarność" nie chce podpisać porozumienia ograniczającego wysokość wynagrodzeń, choć w tej kwestii na Związek "wywierana jest ogromna presja".

- Powód jest fundamentalny i nie dotyczy naszej niechęci do rozmów czy braku troski o firmę. Wręcz przeciwnie. Powód to **odpowiedzialność**. Odpowiedzialność wobec Was, Waszych rodzin i samej JSW - stwierdził. - Wszyscy widzimy, że Spółka ma problemy z płynnością. Ale prawdziwe pytanie brzmi: **jaka jest prawdziwa przyczyna tych problemów i jaka jest prawdziwa skala?** I tu dochodzimy do sedna. Nie opieramy się na domysłach czy przeciekach. Mamy oficjalny, śródroczny raport finansowy JSW, a przy nim opinię jednego z największych na świecie audytorów - firmy **PricewaterhouseCoopers**. I ta opinia jest wstrząsająca - ocenił lider ZOK.

Następnie zauważył, że PricewaterhouseCoopers "odmówił wyrażenia wniosku" wobec raportu śródrocznego.

- To nie jest "tylko formalność" czy "techniczność", jak niektórzy chcieliby to przedstawić. W języku międzynarodowych standardów rachunkowości, którymi kieruje się nasza Spółka, jest to **najpoważniejszy sygnał alarmowy, jaki może wydać audytor**. To komunikat dla całego rynku: "Sprawdzaliśmy założenia, na których Zarząd opiera prognozy przetrwania firmy, i są one na tyle niepewne, że nie jesteśmy w stanie ich zweryfikować. Istnieje realna wątpliwość, czy JSW jest w stanie kontynuować działalność." - napisał.

Powołując się na audytora, Sławomir Kozłowski przytoczył cztery czynniki będące źródłem wspomnianej niepewności. To: "niepewność co do zwrotu składki solidarnościowej [odprowadzonej przez JSW w wysokości 1,6 miliarda złotych jako daniny z tytułu »nadzwyczajnych zysków« - przyp. red. SG]", "niepewność co do warunków przyszłych porozumień płacowych", "niepewność co do odroczenia składek ZUS" oraz "niepewność co do zgody banków na zmianę harmonogramu spłaty (...) zadłużenia [JSW - przyp. red. SG]".

- Innymi słowy, Zarząd proponuje nam podpisanie porozumienia, które jest **jednym z kluczowych, niezabezpieczonych filarów ich własnego planu naprawczego**. Chcą, abyśmy oparli naszą przyszłość na fundamentach, które - jak sam audytor stwierdza - są z piasku. **Dlatego nasza odpowiedź jest prosta i zasadna: najpierw pełna jawność, potem decyzje.** - podsumował.

Przewodniczący zapowiedział, że zanim Związek podejmie decyzję dotyczącą ewentualnego podpisania porozumienia o "bolesnych wyrzeczeniach dla 30-tysięcznej społeczności JSW", będzie oczekiwał odpowiedzi na pytania o "pełny, szczegółowy model finansowy" JSW i jego założenia, konieczność szukania oszczędności w innych obszarach niż wynagrodzenia pracownicze ("koszty zarządcze, niekrytyczne inwestycje, zapasy czy nieopłacalne kontrakty") oraz o to, "czy wyczerpano wszystkie inne, dostępne instrumenty poprawy płynności" i "czy naprawdę zrobiono wszystko, co można, zanim poprosi się o poświęcenie pracowników".

- Nie mówimy "nie" współpracy. Mówimy "nie" lekkomyślnemu podpisywaniu czegoś, co może okazać się jedynie plasterkiem na głęboką, nierozpoznaną ranę. Mówimy "tak" dla odpowiedzialności - podkreślił.

Na koniec wysunął postulat natychmiastowego powołania "trójstronnego zespołu z niezależnym ekspertem finansowym, który w 60 dni prześwietli wszystkie założenia i przedstawi nam wszystkim (...) rzetelną, wspólną diagnozę". Miałaby ona stać się podstawą do wypracowania "trwałego planu naprawczego" dla Spółki.

- Nie dajmy się podzielić. Nie dajmy się wciągnąć w narrację, że to my, górnicy, jesteśmy problemem. My jesteśmy największym kapitałem tej firmy. To nasza praca, nasze umiejętności i nasze poświęcenie przez dekady budowały JSW. I to my będziemy ją naprawiać - ale mądrze, a nie desperacko. Jesteśmy gotowi do rozmów 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Ale rozmów opartych na faktach, liczbach i transparentności, a nie na presji i strachu - zaznaczył.