* * *
Solidarność Górnicza: - Spór zbiorowy, w którym reprezentatywne organizacje związkowe JSW domagały się 25-procentowych podwyżek dla załogi, zakończyło porozumienie ustanawiające wzrost funduszu płac na poziomie 15,4 procent. Jak "Solidarność" ocenia wynegocjowane warunki? To sukces czy raczej możliwy do uzyskania kompromis?
Sławomir Kozłowski, przewodniczący ZOK NSZZ "Solidarność" JSW SA: - Zanim odpowiem na to pytanie, chciałbym przestrzec przed myleniem "wzrostu wynagrodzeń" ze "wzrostem funduszu płac", bo to nie jest to samo. Jeśli uważnie przeczytamy podpisane porozumienie, przekonamy się, że dotyczy ono wzrostu tegorocznego funduszu płac o 15,4 proc. Fundusz płac składa się z wielu elementów, również takich, jak deputaty węglowe, urlopy czy świadczenia chorobowe. Natomiast wzrost wynagrodzeń, potocznie zwany podwyżką, ustalany jest w ramach stawek płacy zasadniczej. Myśmy toczyli spór zbiorowy o 25-procentowy wzrost płacy zasadniczej. Ostatecznie uzgodniliśmy, że wzrost funduszu płac wyniesie 15,4 proc., przy czym środki te zostaną przeznaczone na wzrost stawek płac zasadniczych. Jak przekłada się to na wynagrodzenia, pracownicy JSW doskonale wiedzą. Gdybyśmy wywalczyli zapisany wprost 25-procentowy wzrost wynagrodzeń, osiągnęlibyśmy olbrzymi sukces. Jednak porozumienie, które ostatecznie udało się uzgodnić, również gwarantuje podwyżki na poziomie przekraczającym średnioroczny wskaźnik inflacji za rok 2022. Reprezentatywne organizacje związkowe po raz kolejny dotrzymały słowa, bo myśmy zawsze mówili, że przy tak dużych zyskach firmy realna wartość wynagrodzeń załogi nie ma prawa spaść. I nie spadnie, tylko wzrośnie, mimo wysokiego poziomu inflacji. Jest tam również punkt mówiący o tym, że po pierwszym półroczu przyjrzymy się realizacji funduszu płac. Uwzględniając wszystko to, o czym przed chwilą powiedziałem, podpisane porozumienie uznałbym za dobre. Może nie "bardzo dobre", ale na pewno "dobre".
SG: - W komunikacie wydanym po podpisaniu porozumienia reprezentatywne organizacje związkowe JSW SA wspomniały o konieczności "dopięcia" tematu ekwiwalentu za deputat węglowy. Chodziło o ustalenie jego wartości. Czy sprawę tę udało się załatwić?
SK: - Tak. Nie była ona skomplikowana, bo posiadamy wynegocjowane przez reprezentatywne organizacje związkowe JSW SA porozumienie z 2017 r. uzupełnione porozumieniem podpisanym rok później, gdzie ustalono zasady realizacji deputatu węglowego. Dzięki temu mechanizmowi o wysokości świadczenia decydują czytelne kryteria, co daje pewną stabilizację, bo nie trzeba co roku negocjować wszystkiego na nowo. Mówiąc wprost, wartość deputatu określa kwota znajdująca się w obwieszczeniu Ministra Aktywów Państwowych, którą mnożymy przez wskaźnik ubruttowienia. Obecnie wynosi ona ponad 2 tysiące złotych za tonę, co po przemnożeniu przez 8 ton daje łącznie ponad 16 tys. zł brutto na pracownika. Jest zatem przyzwoita. Niektóre związki zawodowe chcą się teraz do tego sukcesu "przykleić", bo wcześniej same nie potrafiły zaproponować niczego sensownego. A skoro mowa o innych świadczeniach, dodałbym jeszcze, że stronie związkowej udało się porozumieć z Zarządem w sprawie podniesienia wartości posiłków profilaktycznych dla pracowników JSW do ponad 52 zł za przepracowaną dniówkę.
SG: - Zmieńmy temat. Ostatnio poinformowano, że JSW chce pozyskać 1,65 miliarda zł finansowania dłużnego od ośmiu instytucji, głównie banków, ale również Agencji Rozwoju Przemysłu czy Towarzystwa Finansowego "Silesia". Środki te mają być przeznaczone na refinansowanie istniejącego zadłużenia, cele ogólnokorporacyjne oraz realizację inwestycji o charakterze środowiskowym. Jak "Solidarność" ocenia ten ruch?
SK: - Przede wszystkim jesteśmy zaskoczeni. Pracodawca pominął stronę społeczną, nie informując nikogo o podjętej decyzji, choć w obowiązujących porozumieniach zapisano, że kwestie tak istotne powinien z nami konsultować. Chodzi o to, byśmy mogli wyrazić swoją opinię. Tutaj takiej szansy zostaliśmy pozbawieni. Przeanalizowaliśmy uchwałę Zarządu dotyczącą kwestii pozyskania finansowania dłużnego dla JSW i stwierdzamy, że jest ona dla Spółki zdecydowanie niekorzystna. Duże wątpliwości budzą zobowiązania, jakie przyjęła na siebie Jastrzębska Spółka Węglowa. Chodzi między innymi o poręczenie do kwoty 120 proc. udzielonego finansowania ze strony JSW Koks i Jastrzębskich Zakładów Remontowych, hipotekę na nieruchomościach ruchu "Zofiówka", kopalni "Knurów-Szczygłowice", kopalni "Pniówek" i ruchu "Bzie" czy zastawy rejestrowe na udziałach w kapitale zakładowym spółek zależnych JSW lub na rachunkach bankowych samej Spółki wraz z możliwością blokady tych rachunków. Sytuacja jest na tyle niepokojąca, że zwróciliśmy się do Zarządu z pytaniami odnośnie treści uchwały. Ponadto domagamy się zwołania Pomocniczego Komitetu Sterującego, gdzie moglibyśmy wyłożyć nasze obawy, bo powiedzmy sobie otwarcie - JSW zaciąga kredyt, a my wciąż nie wiemy, co chce sfinansować za pomocą pozyskanych środków i jak zaciągnięcie kredytu wpłynie na finanse firmy. W 2014 r. Spółka też zaciągnęła kredyt, a po kilkunastu miesiącach o mało co nie ogłosiła upadłości. 16 marca uchwałę Zarządu ma zaakceptować Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy. Być może zwrócimy się do właściciela reprezentowanego przez Ministra Aktywów Państwowych, by spowodował odstąpienie od realizacji uchwały. Teraz, w dobie zysków, kiedy powinniśmy myśleć o inwestycjach i budowie zdolności wydobywczych na przyszłość, próby zawierania nie do końca jasnych umów niosących ze sobą określone zagrożenia uważamy za niepotrzebne.
SG: - Dziękujemy za rozmowę.
rozmawiał: MJ