Nie będzie przyspieszonej likwidacji kopalń

Sty 25, 2022

Napiętą sytuację spowodowaną brakiem realizacji umowy społecznej dotyczącej transformacji górnictwa i województwa śląskiego oraz ultimatum postawionym przez Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy Regionu Śląsko-Dąbrowskiego częściowo rozładowało spotkanie strony związkowej z wicepremierem Jackiem Sasinem oraz wiceministrem aktywów państwowych Piotrem Pyzikiem. - Według strony rządowej węgiel jest Polsce nadal potrzebny. Nie ma też mowy o ewentualnym przyspieszeniu procesu wygaszania kopalń - poinformował uczestniczący w rozmowach szef górniczej "Solidarności" Bogusław Hutek.

Spotkanie sygnatariuszy umowy społecznej odbyło się w warszawskim Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog".

- W bardzo ostry sposób omówiliśmy sobie stan realizacji umowy - podsumował Dominik Kolorz, przewodniczący śląsko-dąbrowskiej "Solidarności".

Przed spotkaniem podkreślał, że w ocenie strony społecznej od maja zrealizowano praktycznie tylko jeden element umowy, jakim jest pakiet osłon socjalnych dla pracowników kopalń.

- Wszystkie pozostałe kwestie, w naszej ocenie, są głęboko "w lesie" - mówił.

Co konkretnie ustalono podczas poniedziałkowych rozmów? Odpowiada Bogusław Hutek.

- Usłyszeliśmy od przedstawicieli rządu, że nie ma żadnej realnej alternatywy dla węgla wobec tego, co się dzieje z cenami gazu. To pierwsza dobra informacja, bo ktoś tam chyba wreszcie zrozumiał, jakie znaczenie dla Polski w sytuacjach kryzysowych ma węgiel. Poza tym padła jasna deklaracja dotycząca perspektywy dalszego funkcjonowania kopalń - według panów ministrów to jest minimum 2049 rok i nie będzie żadnego przesuwania tej daty do tyłu. Jeśli chodzi o informacje, które do nas docierały - myślę tu o dokonywanych przeliczeniach w kontekście potencjalnej likwidacji kopalń nieco wcześniej - to, zdaniem rządzących, chodziło o wykazanie, że Polska nie może wygasić sektora wydobywczego wcześniej. Te wyliczenia mają być potem przedstawione Brukseli razem z datą 2049 jako tą, która powinna obowiązywać i którą Komisja Europejska powinna zatwierdzić. Zapewniono nas, że sam wniosek notyfikacyjny - bez tak zwanych danych wrażliwych - otrzymamy do wglądu po jego akceptacji przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, bezpośrednio przed skierowaniem dokumentu do samej Komisji Europejskiej. Dzięki temu, jako strona związkowa, będziemy mieli pełną wiedzę na temat jego zawartości. Wtedy przekonamy się, czy politycy dotrzymali słowa - zaznacza lider Krajowej Sekcji Górnictwa Węgla Kamiennego NSZZ "Solidarność".

Według Bogusława Hutka rząd jest gotów do renegocjacji umowy społecznej w zakresie korekty kosztów funkcjonowania kopalń, które znacząco wzrosły wraz ze wzrostem cen energii.

Związkowcy wielokrotnie podkreślali, że oprócz kwestii harmonogramu wygaszania kopalń szczególnie istotnym fragmentem umowy jest punkt, w którym rząd zobowiązuje się do realizacji inwestycji umożliwiających funkcjonowanie branży przez kolejne trzy dekady. Tę kwestię poruszyli podczas rozmów.

- Inwestycje zapisane w paragrafie drugim umowy społecznej powstaną. Mało tego, proces ich powstawania ma zostać przyspieszony - relacjonuje Bogusław Hutek. - Taką deklarację usłyszeliśmy i z tej deklaracji wkrótce będziemy rząd rozliczać - podkreśla.

Na najbliższym posiedzeniu Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów ma być też omawiana ustawa dotycząca transformacji województwa śląskiego.

Związkowo-rządowe rokowania były efektem ultimatum wystosowanego 13 stycznia przez Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy (MKPS) Regionu Śląsko-Dąbrowskiego.

- Dochodzimy do smutnego wniosku, że rząd Rzeczypospolitej Polskiej umowy społecznej, wydawałoby się dokumentu, który ma w dalszym ciągu olbrzymie znaczenie dla funkcjonowania górnictwa węgla kamiennego i dla funkcjonowania całego województwa śląskiego, najzwyczajniej w świecie nie realizuje. Oliwy do ognia oczywiście dodały informacje, które są potwierdzone przez zarządy spółek węglowych, że mimo uzgodnień zawartych w umowie społecznej dotyczących planów operacyjnych, jak i też tak zwanej osi czasu, czyli słynnego 2049 roku, na polecenie Ministerstwa Aktywów Państwowych zarządy spółek węglowych mają te dokumenty zmieniać - mówił podczas zorganizowanej wówczas konferencji prasowej Dominik Kolorz. - Jeżeli do 21 stycznia (...) nie będą podjęte rozmowy, w których uzyskamy odpowiednie gwarancje realizacji umowy, a mało tego - nie zmodyfikujemy tej umowy, żeby ją dostosować do obecnych realiów energetycznych, a w naszej ocenie ta modyfikacja powinna polegać na tym, że wychodzimy nawet poza ramy roku 2049, no to wtedy nie ma co ukrywać, że - jak Państwo pewnie pamiętają rok 2015, 2014, protesty na Śląsku za czasów rządu Platformy Obywatelskiej i PSL-u - my jesteśmy zdeterminowani do tego, żeby takie protesty przeprowadzić, bo najzwyczajniej w świecie nie mamy już na co czekać - zapowiadał.

Ostrej deklaracji MKPS towarzyszyło pismo skierowane do wicepremiera i ministra aktywów państwowych Jacka Sasina, pod którym podpisali się związkowcy z NSZZ "Solidarność", Wolnego Związku Zawodowego "Sierpień 80", Związku Zawodowego Górników w Polsce, Porozumienia Związków Zawodowych "Kadra", NSZZ "Solidarność 80" i Związku Zawodowego Pracowników Dołowych.

Na odpowiedź ze strony Ministerstwa Aktywów Państwowych nie trzeba było długo czekać. Strony porozumiały się co do terminu i miejsca rozmów.

Kolejne spotkanie sygnatariuszy umowy społecznej dla górnictwa odbędzie 10 lutego. Zaproponowana zostanie wówczas formuła powołania pełnomocnika do spraw transformacji województwa śląskiego.