Publicystyka: Komu przeszkadza porozumienie?

Lis 05, 2020

- Należy zadać sobie pytanie, czy w momencie, kiedy wszyscy - związkowcy, członkowie Rady Nadzorczej PGG, Zarządu PGG - powinni się skupić na wypracowaniu umowy potwierdzającej porozumienie, dokonywanie jakichkolwiek ruchów kadrowych może przynieść cokolwiek dobrego? - pyta szef górniczej "Solidarności" Bogusław Hutek, mając na myśli ostatnie roszady kadrowe w Radzie Nadzorczej Polskiej Grupy Górniczej SA (PGG). - A może chodziło o celowe wywołanie zamieszania, jakie zawsze towarzyszy zmianom na wysokich stanowiskach? - zastanawia się. Zachęcamy do lektury felietonu.

 

* * *

 

Do tej pory nigdy nie komentowałem zmian personalnych w zarządach koncernów, spółek węglowych czy ich radach nadzorczych. Teraz jednak muszę to zrobić, bo sytuacja jest szczególna. Mój niepokój budzą ostatnie roszady w Radzie Nadzorczej Polskiej Grupy Górniczej.

Przypomnę, że jesteśmy po podpisaniu porozumienia z 25 września, a przed ostatecznym uzgodnieniem treści umowy społecznej i jej notyfikacji przez Komisję Europejską. Od akceptacji umowy społecznej przez Brukselę zależy los PGG - tysięcy miejsc pracy w samych kopalniach i w przemyśle kooperującym. Jeśli nie będzie finansowego wsparcia dla likwidowanych kopalń, zaś energetyka nadal nie będzie płacić za zakontraktowany węgiel i nie będzie tych kontraktów na kolejne lata, największa polska spółka węglowa "zwinie się" w tempie błyskawicznym.

Należy zadać sobie pytanie, czy w momencie, kiedy wszyscy - związkowcy, członkowie Rady Nadzorczej PGG, Zarządu PGG - powinni się skupić na wypracowaniu umowy potwierdzającej porozumienie, dokonywanie jakichkolwiek ruchów kadrowych może przynieść cokolwiek dobrego? Chciałbym być dobrze zrozumiany: nie kwestionuję kompetencji osób, które wprowadzono do Rady Nadzorczej PGG, jestem jednak zaniepokojony tym, że dokonano tego właśnie teraz. Przecież nowi członkowie RN będą się musieli zapoznać z sytuacją firmy, co zawsze zabiera czas, a my czasu nie mamy.

A może chodziło o celowe wywołanie zamieszania, jakie zawsze towarzyszy zmianom na wysokich stanowiskach? Nie chciałbym być postrzegany jako miłośnik teorii spiskowych, ale uważam, że można zadać pytanie, czy komuś zależy na tym, by wrześniowe porozumienie, które półtora miesiąca temu uspokoiło nastroje na Śląsku, nigdy nie weszło w życie? I komu? Prezesowi Kaczyńskiemu? Premierowi Morawieckiemu? Wicepremierowi Sasinowi? Nie mam pojęcia. W tych wszystkich układankach polityczno-personalnych naprawdę można się pogubić.

Źle się dzieje, że w ogóle musimy o tym pisać, bo dziś w PGG najważniejszy jest spokój. Wspólnie walczymy o to, by wrześniowe porozumienie weszło w życie, co wcale nie jest takie oczywiste. Trudne rozmowy trwają. Muszę przyznać, że tym razem nikt się od nich nie uchyla. Spotykamy się bardzo często. Miejmy nadzieję, że mimo tych wszystkich utrudnień, jakie niosą ze sobą wspomniane roszady kadrowe, uda nam się uzgodnić możliwie łagodny przebieg najtrudniejszego etapu transformacji branży górniczej w Polsce. Byleby tylko nikt nam w tym nie przeszkadzał.

 

Bogusław Hutek