Hutek: Politycy PO chcą do zespołu? Nie ma takiej opcji

Sie 10, 2020

Szef śląskich struktur Platformy Obywatelskiej Wojciech Saługa zaapelował do ministra aktywów państwowych Jacka Sasina o to, by w pracach zespołu do spraw transformacji górnictwa mogli uczestniczyć "parlamentarzyści wszystkich opcji politycznych obecnych w regionie" oraz samorządowcy. Takiemu rozwiązaniu przeciwny jest przewodniczący Krajowej Sekcji Górnictwa Węgla Kamiennego NSZZ "Solidarność" Bogusław Hutek.

Przypomnijmy, że utworzenie zespołu jest efektem rozmów przeprowadzonych 28 lipca przez stronę społeczną, Zarząd Polskiej Grupy Górniczej SA (PGG) i wicepremiera Sasina. Efektem prac powołanego gremium ma być przygotowanie kompleksowego programu dla polskiego górnictwa.

Jacek Sasin zapowiedział, że do zespołu z udziałem przedstawicieli rządu i związkowców "dopraszani" będą naukowcy - eksperci uznani w branży górniczej, a także osoby reprezentujące ministerstwa, których regulacje mają wpływ na sektor górniczy. Nie było natomiast mowy o politykach z ugrupowań opozycyjnych czy samorządowcach.

Władze Rudy Śląskiej już pod koniec lipca wyraziły opinię, że nie można podejmować decyzji o likwidacji kopalń bez opracowania programu transformacji całego regionu. Zdaniem rudzkiego samorządu, do rozmów w tej sprawie, prócz związków zawodowych działających w PGG, powinni zostać zaproszeni przedstawiciele samorządów, które w dużym stopniu będą musiały poradzić sobie ze społecznymi skutkami restrukturyzacji Grupy. Teraz postulat ten poparł Wojciech Saługa.

Na publikację apelu przewodniczącego regionu śląskiego Platformy Obywatelskiej zareagował szef górniczej "Solidarności".

- Mogę tylko wyrazić satysfakcję z tego, że samorządowcy wreszcie zorientowali się, jak likwidacja kopalń wpłynie na sytuację społeczno-ekonomiczną tak zwanych gmin górniczych - że do kasy nie wpłyną podatki odprowadzane przez spółki węglowe, że wzrośnie bezrobocie... To ciekawe, bo do tej pory siedzieli cicho i nie przejmowali się tragiczną sytuacją sektora. Ale o tym, czy w toku rozmów górnictwo będzie miało z ich strony realne wsparcie, dopiero się przekonamy - powiedział Bogusław Hutek. - Za zupełnie absurdalny uważam natomiast pomysł, by do rozmów zapraszać polityków reprezentujących ugrupowania typu Platforma Obywatelska czy Polskie Stronnictwo Ludowe. Ci panowie myślą, że myśmy zapomnieli, co oni wyprawiali 5 lat temu. Kiedy Kompania Węglowa "klęczała", kiedy Jastrzębską Spółkę Węglową doprowadzono na skraj zapaści, pan Saługa nie zabierał głosu i nie interesował się górnictwem. Przypomnę tym, którzy nie pamiętają, że to rząd PO-PSL doprowadził Kompanię do faktycznej upadłości, a JSW do sytuacji, w której mogła ona zostać przejęta przez obcych inwestorów za grosze. To koledzy partyjni pana Saługi nie mieli oporów przed tym, by nasyłać policję na protestujących górników. 9 lutego 2015 roku do ludzi walczących o swoje miejsca pracy zwyczajnie strzelano. I dzisiaj politycy, którzy za swoich rządów wprowadzali standardy rodem z PRL-u, którzy górnictwo bezwzględnie niszczyli, których koledzy nawet dziś w Parlamencie Europejskim wspierają unijną kampanię antywęglową, ten tak zwany Europejski Zielony Ład, żądają miejsca przy stole rozmów na temat przyszłości górnictwa? Nie ma takiej opcji - uciął.