- Strajk odbędzie się na pierwszej zmianie. Godziny rozpoczęcia protestu w poszczególnych kopalniach nieco się różnią - w części protest rozpocznie się o 5.45, w innych o godz. 6. lub 6.30, ale wszędzie potrwa dwie godziny - informuje cytowany przez serwis internetowy Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ "Solidarność" przewodniczący górniczej "Solidarności" i szef Związku w PGG Bogusław Hutek. - Ta dwugodzinna zwłoka w rozpoczęciu pracy to z założenia jedynie ostrzeżenie. Chcemy uświadomić Zarządowi Spółki, że nie można przeciągać rozmów i negocjacji w nieskończoność. Górnicy z PGG oczekują konkretnych decyzji i działań - dodaje.
Przypomnijmy, że trzynaście central związkowych zrzeszających pracowników PGG zażądało od kierownictwa Grupy rozpoczęcia natychmiastowych negocjacji odnośnie 12-procentowej podwyżki wynagrodzenia w 2020 r. na początku sierpnia roku 2019. Długotrwałe rokowania, w ostatnim czasie również z udziałem mediatora, nie przyniosły jednak żadnych rozstrzygnięć.
- Zarząd nie przedstawił nam żadnych nowych propozycji, które mogłoby nas zbliżyć do kompromisu i osiągnięcia głównego celu, jaki przed sobą stawiamy, czyli wzrostu płac w naszej firmie - stwierdził Sztab Protestacyjno-Strajkowy PGG SA w ulotce informacyjnej opublikowanej przed dwugodzinnym strajkiem.
Związkowcy od dłuższego czasu zwracają uwagę na fakt pogłębiania się różnic pomiędzy zarobkami załóg kopalń i zakładów PGG a wynagrodzeniami pracowników innych branż, przez co problem braku rąk do pracy jest coraz większy. W opublikowanej ulotce podkreślili natomiast, że do ocalenia PGG przyczynili się także sami pracownicy, którzy dziś oczekują, że po kilku latach nieustannego oszczędzania zostaną wreszcie odpowiednio wynagrodzeni.
- My, górnicy, nie chcemy i nie możemy już dłużej czekać! Chcemy znów zarabiać godnie. (...) Z pełnym poświęceniem włączyliśmy się w działania na rzecz ratowania naszych kopalń i polskiego górnictwa. Dziś nadszedł czas, aby upomnieć się o godne wypłaty za naszą ciężką i niebezpieczną pracę. Koszty życia rosną, a górnicze płace stoją w miejscu i z miesiąca na miesiąc starczają na coraz mniej. Pracodawca musi zrozumieć, że nie ma naszej zgody, aby ta sytuacja dalej trwała. Mamy rodziny, chcemy normalnie żyć. Pracujemy dobrze i uczciwie, więc domagamy się za naszą pracę dobrych i uczciwych zarobków - czytamy w treści ulotki.
Sztab Protestacyjno-Strajkowy PGG SA podkreśla, że prowadzone działania mają na celu obronę miejsc pracy w polskim górnictwie, są bowiem efektem braku porozumienia w sprawie podwyżek, ale też reakcją na fakt, iż sytuacja branży systematycznie się pogarsza, podczas gdy rząd ignoruje związkowe apele dotyczące konieczności rozwiązania konkretnych problemów. W tym kontekście wymienia trzy kwestie wymagające natychmiastowego uregulowania: brak odbioru zakontraktowanego węgla przez spółki państwowe, działania restrukturyzacyjne w PGG, które "nie przynoszą żadnych oszczędności, a są próbą cichej likwidacji kopalń i zakładów" oraz nadmierny import węgla.
Ulotkę kończy apel o "zaangażowanie i liczny udział w referendum strajkowym oraz w manifestacji 28 lutego 2020 r. w Warszawie".