Braszkiewicz: Górnicy uratowali swoją kopalnię

Sie 04, 2019

Pracownicy KWK "Ruda" Ruch "Halemba" mogą odetchnąć z ulgą: powołany na wniosek NSZZ "Solidarność" zespół roboczy mający przeanalizować przyszłość funkcjonowania "Halemby" ustalił, że zakład będzie funkcjonował w obecnym kształcie, co trzy lata temu stanęło pod znakiem zapytania. O okolicznościach powołania zespołu, jego pracach i przyjętych wnioskach końcowych rozmawiamy z szefem zakładowej "Solidarności" Arturem Braszkiewiczem.

 

* * *

 

Solidarność Górnicza: - Zacznijmy od końca. Czy dziś NSZZ "Solidarność" może zapewnić wszystkich pracowników Ruchu "Halemba", że dalsze istnienie zakładu przestało być zagrożone?

Artur Braszkiewicz, przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność" KWK "Ruda" Ruch "Halemba": - Zarząd Polskiej Grupy Górniczej wielokrotnie zapewniał nas, że "Halemba" będzie istniała...

SG: - Ale w jakim kształcie?

AB: - I tutaj dochodzimy do sedna sprawy. W 2016 roku, podczas spotkania z udziałem Zarządu PGG i dyrekcji kopalni, dowiedzieliśmy się od jednego z prezesów, że biznesplan PGG przewiduje likwidację infrastruktury powierzchniowej Ruchu "Halemba" po 2021 roku. Dopytałem wtedy, o co konkretnie chodzi, na co uzyskałem odpowiedź, że przestałby istnieć zakład przeróbki mechanicznej węgla, rozebranoby bocznicę kolejową, zlikwidowanoby także miejsce na zwały węgla. Pozostałyby nam tylko ściany i ewentualne roboty przygotowawcze, które moglibyśmy wykonywać, zaś cały urobek miał trafiać odstawą do "Bielszowic", gdzie byłby wydobywany na powierzchnię. Nasz szyb wydobywczy stałby się natomiast szybem wydechowym.

SG: - Znając życie, pracodawca nie widział wówczas żadnej innej możliwości...

AB: - Tak. Tradycyjnie już pojawiły się argumenty ekonomiczne. Była mowa o koniecznym ograniczaniu kosztów. Ktoś chyba uznał, że trzeba uzasadnić decyzję o zespoleniu kopalń - nadać jej jakikolwiek sens. Szkoda tylko, że się nie zastanowił, co w praktyce oznaczałaby likwidacja infrastruktury powierzchniowej zarówno dla "Halemby", jak i całej kopalni "Ruda".

SG: - Jak zakładowa "Solidarność" zareagowała na informację o tym, że dalsze funkcjonowanie "Halemby" - nie pierwszy już zresztą raz - znów jest w pewnym sensie zagrożone?

AB: - Postanowiliśmy działać od razu i to w sposób zorganizowany. Zdawaliśmy sobie sprawę, że możemy mieć do czynienia z pierwszym krokiem ku całkowitej likwidacji naszego zakładu pracy, dlatego zawnioskowaliśmy do wiceministra energii odpowiedzialnego za górnictwo Grzegorza Tobiszowskiego o powołanie zespołu roboczego, który zająłby się szczegółową analizą konsekwencji wprowadzenia w życie założeń biznesplanu PGG dla Ruchu "Halemba".

SG: - Długo trzeba było czekać na reakcję ministra?

AB: - Na szczęście była ona dosyć szybka. 13 października 2016 roku powołano sześcioosobowy zespół. Przedstawicielami pracodawcy były cztery osoby - wiceprezes PGG do spraw pracowniczych Jerzy Janczewski jako przewodniczący zespołu, wiceprezes PGG do spraw produkcji Piotr Bojarski, dyrektor KWK "Ruda" Michał Piecha i naczelny inżynier KWK "Ruda" Ruch "Halemba" Krzysztof Kiełbiowski. Stronę społeczną, oprócz mnie, reprezentował Józef Kowalczyk, mający olbrzymią wiedzę na temat funkcjonowania "Halemby" wieloletni przewodniczący kopalnianej "Solidarności". Zaproponowany przez nas katalog prac zespołu obejmował ocenę stanu wyjściowego Ruchu "Halemba", w tym - aktualnej bazy zasobowej z uwarunkowaniami górniczo-geologicznymi i powierzchniowymi, analizę harmonogramu biegu ścian i robót przygotowawczych, analizę działalności inwestycyjnej, analizę kierunków zbytu węgla oraz analizę stanu zatrudnienia. Punktem ostatnim miało być sporządzenie wniosków końcowych.

SG: - Wyjaśnijmy zatem, jakie było stanowisko NSZZ "Solidarność" w odniesieniu do planów Zarządu PGG i jakie skutki przyniosłoby ich wdrożenie.

AB: - Sprzeciwiliśmy się oczywiście temu, co chciał przeprowadzić Zarząd. Niektóre osoby na kopalni nam sprzyjały, inne - nieco mniej. Dla nas miało to jednak znaczenie drugorzędne, bo od początku zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że nasze argumenty merytoryczne przeciwko decyzji kierownictwa PGG są bardzo mocne. Przy ich opracowywaniu korzystaliśmy z pomocy doświadczonych pracowników kopalni, prawdziwych ekspertów w określonych dziedzinach. Idąc po kolei... Sprawa pierwsza - likwidacja zakładu przeróbczego w "Halembie" przy jednoczesnej likwidacji "przeróbki" w Ruchu "Pokój" po 2021 roku doprowadziłaby do sytuacji, w której jedyny zakład przeróbki mechanicznej węgla dla całej kopalni "Ruda" znajdowałby się w Ruchu "Bielszowice". Tamtejsza infrastruktura nie byłaby w stanie "obsłużyć" węgla zarówno z "Halemby", jak i partii "Borowa" Ruchu "Bielszowice". Sprawa druga - osobny zespół, powołany przez wiceprezesa PGG do spraw produkcji, zwrócił uwagę, że długość odstawy z obszarów, jakie "Halemba" ma eksploatować po 2021 roku, do szybu "V" Ruchu "Bielszowice" wyniosłaby 19 kilometrów, co byłoby kompletnie nieopłacalne. Sprawa trzecia - zbiornik, który umożliwia gromadzenie węgla surowego w razie awarii ciągu technologicznego na "przeróbce", ma określoną pojemność. Ten bielszowicki daje nam mniej więcej 11 godzin na usunięcie awarii. Jeśli do tego momentu awaria nie zostanie usunięta, staje cały ruch. Teraz wyobraźmy sobie, że zakład przeróbczy funkcjonuje tylko w Ruchu "Bielszowice" - każda większa awaria na "przeróbce" powodowałaby wstrzymanie wydobycia w całej kopalni "Ruda". Dzięki istnieniu zakładu przeróbczego w Ruchu "Halemba" takich krytycznych sytuacji możemy uniknąć. Sprawa czwarta - każdy poważny problem w wyrobisku, którym szłaby odstawa węgla do "Bielszowic", z perspektywy "Halemby" oznaczałby całkowite wstrzymanie wydobycia. A to kilkanaście tysięcy ton węgla na dobę. Sprawa piąta - z szybu wydobywczego "Grunwald III" chciano zrobić szyb wydechowy. Jest jednak poważna przeszkoda techniczna, które nie wzięto pod uwagę - "Grunwald III" jest zlokalizowany w odległości jakichś kilkudziesięciu metrów od szybu "Grunwald IV". Tak niewielka odległość musi przecież powodować olbrzymie komplikacje, jeśli chodzi o sieć wentylacyjną wokół szybów, co wpływa na wentylację całej kopalni. Potrzeba chociażby dużej ilości śluz dla przemieszczających się ludzi i transportu. Wreszcie sprawa szósta, zostawiłem ją na koniec, bo jest szczególnie ważna - w samej "przeróbce" i działach z nią związanych pracuje co najmniej 300 osób. Nie wszyscy ci ludzie znaleźliby pracę na "Bielszowicach", bo mimo wszelkich odejść na emerytury, aż tylu pracowników tamten zakład przeróbczy nie byłby w stanie przyjąć. Jeśli weźmiemy pod uwagę firmy kooperujące, łącznie likwidacji uległoby około 500 miejsc pracy.

SG: - Jak przebiegały prace zespołu? Wasze argumenty były przyjmowane ze zrozumieniem, czy też z miejsca zostały odrzucone, bo nie wpisywały się we wspomniany biznesplan?

AB: - Zdarzały się tarcia, bo pracodawca bronił przygotowanego biznesplanu. Generalnie jednak rozmowy miały charakter bardzo merytoryczny i finalnie udało nam się porozumieć, co jest chyba najważniejsze. Największy problem stanowiło ustalenie brzmienia wniosków końcowych. W tej chwili mam przed sobą dokument "Wnioski końcowe Zespołu Roboczego powołanego do oceny stanu aktualnego i przyszłego Oddziału KWK Ruda Ruch Halemba", pod którym 22 maja bieżącego roku podpisali się wszyscy członkowie zespołu.

SG: - Co wynika z tego dokumentu?

AB: - Przede wszystkim zapisano, że nie zapadły żadne decyzje - ani też nie planuje się podjęcia decyzji - co do przekierowania wydobycia z Ruchu "Halemba" na Ruch "Bielszowice". Ewentualne uruchomienie procesu inwestycyjnego zostanie natomiast poprzedzone szczegółową analizą i - co najważniejsze - będzie wcześniej omówione ze stroną społeczną. Przyjęliśmy do wiadomości, że drążone wyrobisko w pokładzie 405 - zwane chodnikiem połączeniowym - będzie pełniło podstawową funkcję wentylacyjną, co jest niezbędne do usprawnienia układu wentylacyjnego całej kopalni "Ruda". Roboty polegające na przebudowie wyrobisk wentylacyjnych będą prowadzone na bieżąco. Ponadto planuje się przeprowadzenie - niezbędnej z naszego punktu widzenia - inwestycji polegającej na pogłębieniu szybu "VI" Ruchu "Bielszowice". Realizacja założeń katalogu prac zespołu ma być monitorowana w okresie półrocznym, zwłaszcza w odniesieniu do wielkości wydobycia, postępu w robotach przygotowawczych, nakładów inwestycyjnych i stanu zatrudnienia.

SG: - Czyli kwestia dalszego istnienia "Halemby" została definitywnie rozstrzygnięta?

AB: - Myślę, że tak. Czas rozwiązać kwestię wzrostu płac w PGG i całym górnictwie. To jednak temat na zupełnie inną dyskusję. Dzisiaj wszystkim osobom, które nam pomagały i służyły swoją wiedzą w trakcie prac zespołu, chciałbym serdecznie podziękować. To, że "Halemba" będzie istniała, jest naszym wspólnym sukcesem, do którego wszyscy się przyczyniliśmy. Szczególne podziękowania kieruję do całej załogi, bo to dzięki jej zaangażowaniu i pełnej poświęcenia pracy "Halemba" zaczęła wypracowywać zyski, co z kolei ułatwiło nam walkę o dalsze istnienie zakładu. Można śmiało powiedzieć, że tak naprawdę górnicy sami uratowali swoją kopalnię.

SG: - Dziękujemy za rozmowę.

 

rozmawiał: MJ