Sopata: Konsolidacja się udała

Mar 04, 2019

- Od początku uważałem i nadal uważam, że konsolidacja [górnictwa z energetyką - przyp. red. SG] stanowi jedyne rozsądne rozwiązanie i ratunek zarówno dla "Sobieskiego", jak i energetyki. We współczesnym świecie, w dobie gospodarki globalnej tylko duże grupy są w stanie przetrwać. Ponadto jeśli zniknie górnictwo węgla kamiennego, zniknie również energetyka oparta na węglu - podkreśla Waldemar Sopata, szef zakładowej "Solidarności" w ZG "Sobieski" i lider Związku w Tauron Wydobycie SA, z którym rozmawiamy o konsolidacji górnictwa z energetyką opartą na węglu, do jakiej doszło 20 lat temu w Jaworznie - konsekwencjach tamtych decyzji i wyzwaniach, jakie obecnie stoją przed "Sobieskim".

 

* * *

 

Solidarność Górnicza: - 20 lat temu doszło do pionierskiego połączenia kopalni węgla kamiennego wydobywającej węgiel energetyczny z położoną w pobliżu elektrownią: elektrownia "Jaworzno III" rozpoczęła ścisłą współpracę z obecnym Zakładem Górniczym "Sobieski", który powstał na bazie dawnej KWK "Jaworzno". Co sprawiło, że w Jaworznie zdecydowano się na odważną decyzję o konsolidacji górnictwa z energetyką?

Waldemar Sopata, przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność" ZG "Sobieski" i Zakładowej Organizacji Koordynacyjnej NSZZ "Solidarność" Tauron Wydobycie SA: - O tym, że do połączenia wówczas doszło, zdecydowała tak naprawdę dobra wola lokalnego środowiska górniczego i branży energetycznej. W latach 90-tych kierownictwo Zespołu Elektrowni "Jaworzno" zgodziło się, by elektrownia korzystała z węgla jaworznickiego. Nasza kopalnia była wtedy na krawędzi upadłości. Funkcjonowaliśmy w ramach Nadwiślańskiej Spółki Węglowej i byliśmy pierwszym zakładem, który miał zostać zlikwidowany. Sytuacja była trudna, a pojęcia wyniku ekonomicznego czy rentowności w społeczeństwie dopiero raczkowały. Musieliśmy wyjaśniać pracownikom, że kopalnia musi na siebie zarobić i że nikt nas sztucznie nie utrzyma, jeśli będziemy ciągle przynosić straty. Tutaj musieliśmy wykonać olbrzymią pracę o charakterze edukacyjnym i informacyjnym. Niektórym się wydawało, że tak jak było przed 1989 rokiem i zaraz po nim, tak będzie zawsze.

SG: - Czy z perspektywy 20 lat taki mariaż górnictwa węglowego z energetyką na przykładzie funkcjonującym w Jaworznie można ocenić pozytywnie, czy też są jakieś mankamenty, które przemawiałyby za utrzymaniem odrębnych struktur dla wymienionych branż?

WS: - Nikt nigdy nie wpadł na to, by rozważać powrót do dawnego modelu, co samo w sobie świadczy o tym, że konsolidacja się udała. Od czasu do czasu każdy zakład górniczy czy spółka węglowa przeżywa jakieś problemy, nie dochodziło u nas jednak do sytuacji skrajnych. Na początku obaw było wiele. Byliśmy pierwszą spółką z ograniczoną odpowiedzialnością, co w górnictwie było zjawiskiem zupełnie nowym. Ostro się wtedy w "Solidarności" spieraliśmy, czy konsolidacja z energetyką będzie dla nas korzystna. Przekonać należało również energetyków, którzy też w dużej mierze opowiadali się za samodzielnym funkcjonowaniem. Istotną rolę odegrał tutaj prezes Jan Kurp. Ja od początku uważałem i nadal uważam, że konsolidacja stanowi jedyne rozsądne rozwiązanie i ratunek zarówno dla "Sobieskiego", jak i energetyki. We współczesnym świecie, w dobie gospodarki globalnej tylko duże grupy są w stanie przetrwać. Ponadto jeśli zniknie górnictwo węgla kamiennego, zniknie również energetyka oparta na węglu. O tej prostej zależności powinniśmy wszyscy pamiętać. A te zawirowania, które i u nas się od czasu do czasu zdarzają, wobec kwestii "być albo nie być" kopalni i energetyki opartej na węglu, są w tym momencie kwestią marginalną.

SG: - Kwestia połączenia górnictwa z energetyką w Jaworznie była efektem określonych decyzji politycznych. Do jakiego stopnia zmiany rządów i różne wizje rozwoju górnictwa wpływały na sytuację sektora wydobywczego oraz połączonej z nim energetyki w Jaworznie?

WS: - Wpływały w sposób istotny, bo niektórzy politycy taką wizję rozwoju posiadali, a inni nie mieli jej wcale. Przechodząc na grunt bardziej współczesny, przeciągający się brak decyzji w sprawie inwestycji, która jest dla przyszłości kopalni najważniejsza, czyli budowy szybu "Grzegorz", spowodował opóźnienie realizacji tego projektu o całe 10 lat. Pomysł pojawił się w roku 2007. Jeśli chcemy wydobywać węgiel, musimy myśleć z wyprzedzeniem i systematycznie inwestować, tak by fronty wydobywcze były gotowe na czas. Niestety, sprawa została przez poprzednią władzę "przespana", być może zresztą świadomie. Gdyby nie "Solidarność" i nie nasze interwencje, być może szyb "Grzegorz" nadal byłby "na papierze", a my musielibyśmy się obawiać o nasze miejsca pracy. Tutaj znów wrócę do korzyści, jakie płyną z konsolidacji górnictwa i energetyki - inwestycje wymagają sporych środków; dzięki przynależności do dużego koncernu mamy szansę na ich pozyskanie, co w innym wypadku nie byłoby możliwe.

SG: - Rozumiem, że w związku z wzorcowym funkcjonowaniem modelu kooperacji górnictwa z energetyką Zakład Górniczy "Sobieski" czeka teraz świetlana przyszłość...

WS: - Nie popadałbym w przesadę. Inwestycja związana z "Grzegorzem" się opóźniła. Fakt, że gdybyśmy do tego jako "Solidarność" nie parli, dzisiaj mielibyśmy potężny problem. Z drugiej jednak strony moglibyśmy tym węglem dysponować już dzisiaj, tymczasem musimy poczekać jeszcze 3 lata. Najbliższe dwa lata będą dla nas okresem przejściowym. Należy też jednak dostrzec fakt, że w Jaworznie na ukończeniu jest blok energetyczny o mocy 910 MW dostosowany do naszego węgla. Wkrótce naszym najważniejszym celem stanie się wydobycie takiej ilości węgla, jakiej będzie potrzebował budowany blok - czyli mniej więcej 2,8-3 miliony ton. Rozpoczynamy nowy etap funkcjonowania i w tym miejscu, podsumowując, trzeba przypomnieć, że przez minione 20 lat funkcjonowania też nie staliśmy w miejscu - wydobyliśmy około 60 milionów ton węgla, czyli tyle, ile wydobywają rocznie wszystkie kopalnie węgla kamiennego w Polsce i rozjechaliśmy około 200 kilometrów chodników. Pora na nowe wyzwania, którym załoga z Jaworzna - jestem o tym przekonany - również sprosta.

SG: - Dziękuję za rozmowę.

 

rozmawiał: MJ