Region Śląsko-Dąbrowski: Rocznica stanu wojny z narodem

Gru 14, 2018

Przedstawiciele Zarządu Regionu (ZR) Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ "Solidarność", członkowie Związku reprezentujący różne branże, a także samorządowcy i mieszkańcy Śląska uczcili pamięć ofiar ogłoszonego 13 grudnia 1981 roku stanu wojennego. Tradycyjne uroczystości odbyły się w Zabrzu-Zaborzu. 37 lat temu tamtejszy zakład karny był miejscem internowania dla około 900 działaczy antykomunistycznego podziemia z Górnego Śląska, Zagłębia Dąbrowskiego oraz ówczesnego województwa częstochowskiego.

Mszy świętej koncelebrowanej, odprawionej w kościele pw. św. Jadwigi Śląskiej, przewodniczył kapelan śląsko-dąbrowskiej "Solidarności" - delegat metropolity katowickiego arcybiskupa Wiktora Skworca - ksiądz Stanisław Puchała. Obecny był również ks. infułat Paweł Pyrchała, po 13 grudnia 1981 r. opiekun internowanych, organizator ośrodka pomocy charytatywnej dla mieszkańców Zabrza, Bytomia, Gliwic i okolic oraz oddziału Komitetu Pomocy Internowanym, Uwięzionym i ich Rodzinom przy zabrskiej parafii św. Józefa.

- Historia Polaków upomina - tam, gdzie brakło wyobraźni, działy się wielkie tragedie. (...) Nie mieli z pewnością również wyobraźni ci politycy, którzy 37 lat temu podpisali dekret o stanie wojennym. Zabrakło im wyobraźni, by zobaczyć, że podpisują wyrok śmierci cywilnej na siebie. Nie dostrzegli, że wojna z narodem jest to ich "bój ostatni" - mówił ks. Puchała, zwracając zarazem uwagę, że wielu polityków nadal dąży do przejęcia władzy za wszelką cenę i wbrew zdrowemu rozsądkowi atakuje swoich przeciwników, "byleby nie dopuścić do wyczyszczenia państwa z układów postkomunistycznych". - Tak właśnie ogranicza się narodowi przestrzeń nadziei - podsumował.

Nawiązując do encykliki "Spe salvi" papieża Benedykta XVI, kapelan "Solidarności" wskazał na rolę nadziei i na fakt, że dla katolika jej podstawą powinna być modlitwa. Nie zabrakło przy tym odniesień do historii, a konkretnie - okresu poprzedzającego stan wojenny.

- "Jeśli nikt mnie już więcej nie słucha, Bóg mnie jeszcze słucha. Jeśli już nie mogę z nikim rozmawiać, nikogo wzywać, zawsze mogę mówić do Boga. (...) Modlitwa jako wołanie do Boga, który przecież ma doskonałą i rozległą wyobraźnię, odpowie ci strumieniem uzdrawiającej twe serce nadziei". (...) Te słowa papieża Benedykta (...) znajdują swoje potwierdzenie również w tym, co przywołujemy w naszej pamięci - ten czas sprzed stanu wojennego, ten czas "Solidarności", ten czas budzącej się nadziei. To był czas, kiedy w zakładach pracy gromadzono się na modlitwie, to był czas, kiedy proszono duszpasterzy, aby sprawowali msze święte, to był czas modlitwy, to był czas zawierzenia Panu Bogu. I dzisiaj również trzeba nam o tym pamiętać - podkreślił duchowny.

List do zgromadzonych skierował przewodniczący ZR Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ "Solidarność" Dominik Kolorz. Odczytała go wiceprzewodnicząca śląsko-dąbrowskiej "Solidarności" pani Justyna Latos.

- 13 grudnia 1981 roku to data smutna, data tragiczna. Marzenia o rychłym odzyskaniu wolności przerwała brutalna siła. (...) Opresyjna władza nie przebierała w środkach, aby złamać opór społeczeństwa, aby złamać "Solidarność". To była tragedia całego naszego narodu - czarna noc stanu wojennego. Ale nasz naród to przetrwał. Przetrwał dzięki ludziom takim, jak Wy - wiernym ideałom "Solidarności", wiernym Ojczyźnie, patriotom. Mimo internowania, mimo represji, mimo coraz bardziej powszechnego poczucia bezsilności, walczyliście dalej i marzyliście dalej o wolnej Ojczyźnie, o Ojczyźnie, która dba o swoich obywateli, która dba o naszą wspólną przyszłość - przypomniał szef związkowego Regionu.

Skrytykował fakt, iż władze III Rzeczypospolitej o kombatantach i internowanych najczęściej zapominały.

- Wasza walka i wytrwałość przyniosły owoce. Nie są to owoce wymarzone, idealne, nie tak wielu z Was wyobrażało sobie życie w wolnym kraju. (...) Smutkiem napawa fakt, że wolna Polska przez długi czas nie potrafiła w sposób należny uhonorować i otoczyć opieką tych, którzy dla niej poświęcili siebie - swoje plany zawodowe, swoje życie prywatne. Wiem, że nie poświęciliście się dla zaszczytów i osobistych korzyści, ale liczę, że Ojczyzna Wasze zasługi będzie potrafiła docenić w sposób należyty. Najwyższy na to czas! - napisał Dominik Kolorz.

Po nabożeństwie jego uczestnicy zebrali się przed kościołem, przy tablicy poświęconej internowanym. Tam głos zabrał Eugeniusz Karasiński, przewodniczący Stowarzyszenia Represjonowanych w Stanie Wojennym Regionu Śląsko-Dąbrowskiego.

- Marszałek Piłsudski przed laty powiedział: "Kto nie szanuje i nie ceni swojej przeszłości, ten nie jest godzien szacunku w teraźniejszości, ani nie ma prawa do przyszłości" - dlatego gromadzimy się corocznie w tym miejscu, aby przypomnieć ofiarę najlepszych synów narodu polskiego na ołtarzu wolności i niepodległości naszej Ojczyzny - wyjaśnił. - To ówcześni "żołnierze bez broni", zwani "ekstremą »Solidarności«", zostali w sposób podstępny i zdradziecki pozbawieni wolności, także tutaj, w murach nieodległego więzienia w Zabrzu-Zaborzu, a dzień 13 grudnia stał się datą-synonimem zdrady polskiej racji stanu w imię obrony imperialnych interesów obcych oraz przywilejów komunistycznego aparatu PRL. Dzisiaj jesteśmy tutaj razem i pragniemy wspólnie uczcić pamięć naszych kolegów - zwłaszcza tych, których między nami już nie ma, a którzy najlepsze lata swojego życia (...) oddali za wolną Polskę - dodał.

Zaapelował też, by pamiętać o osobach zmuszonych przez komunistyczny reżim do emigracji oraz o kapłanach i lekarzach niosących pomoc i otuchę uwięzionym.

Ostatnim punktem uroczystości było złożenie kwiatów i zapalenie zniczy przed tablicą ku czci internowanych.

Oprawę muzyczną zapewniła górnicza orkiestra dęta z "Bielszowic".

13 grudnia 1981 r. generał Wojciech Jaruzelski poinformował o ukonstytuowaniu się Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego i ogłosił wprowadzenie stanu wojennego decyzją Rady Państwa. Wprowadzono tak zwaną godzinę milicyjną (od 22. do 6.) i zakaz swobodnego poruszania się po kraju oraz 46-godzinny tydzień pracy, bez wolnych sobót. Zawieszono działalność organizacji społecznych, w tym NSZZ "Solidarność" oraz szereg praw obywatelskich, między innymi prawo do strajku. Wszelkie zgromadzenia, pochody i manifestacje zostały zakazane.

Stan wojenny zawieszono 31 grudnia 1982 r. W tym czasie organy państwa wydały decyzje o internowaniu 9736 osób "zagrażających władzy". Tylko na terenie Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ "Solidarność" do więzień trafiło około 2000 osób. 1445 osób zwolniono dyscyplinarnie z pracy.

Całkowitą liczbę ofiar stanu wojennego szacuje się na około 120, jakkolwiek należy zakładać, że było ich znacznie więcej: osób, które zmarły, bo wskutek odcięcia łączności telefonicznej bezpośrednio po 13 grudnia 1981 r. nie można było wezwać pomocy medycznej, żadne statystyki nie odnotowują.