"Sośnica" przynosi zyski. Rozmowa z Andrzejem Twardowskim

Lip 24, 2018

W sierpniu 2016 roku związkowcy z Polskiej Grupy Górniczej SA (PGG) przekonali Zarząd Spółki, by ten dał KWK "Sośnica" ostatnią szansę i umożliwił dalsze funkcjonowanie, o ile przed końcem stycznia 2017 r. przestanie przynosić straty. W przeciwnym wypadku zakład miał zostać przekazany Spółce Restrukturyzacji Kopalń SA (SRK), a następnie - zlikwidowany. Dzięki wdrożeniu planu przygotowanego przez dyrekcję, dozór i związki zawodowe "Sośnica" nie tyle odzyskała rentowność, co wręcz przebiła się do grona najbardziej dochodowych kopalń Grupy.

O sytuacji bieżącej i perspektywach, jakie w tej chwili rysują się przed gliwickim zakładem, rozmawiamy z przewodniczącym Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność" KWK "Sośnica" Andrzejem Twardowskim.

 

* * *

 

Solidarność Górnicza: - Panie przewodniczący, czy w kontekście świetnych wyników, jakie uzyskuje KWK "Sośnica" od ponad roku, możemy mówić o uzyskaniu przez nią stabilności ekonomicznej? Od tego PGG uzależniała jej dalsze losy ostatniej gliwickiej kopalni...

Andrzej Twardowski, przewodniczący zakładowej "Solidarności" z KWK "Sośnica": - Sierpień roku 2016 był niewątpliwie momentem przełomowym w historii naszej kopalni, odnosząc się jednak do pierwszej części pytania muszę stwierdzić, że Zarząd PGG nie do końca chyba został przekonany przez związkowców, jeśli chodzi o zasadność dalszego funkcjonowania KWK "Sośnica". Jak pamiętamy, kierownictwo Spółki - w obecności ministra energii pana Krzysztofa Tchórzewskiego oraz wiceministra pana Grzegorza Tobiszowskiego - starało się wykazać, że nasza kopalnia nie ma gdzie fedrować, przynosi straty i nie ma żadnych szans na osiągnięcie rentowności. W tej sytuacji strona związkowa zaproponowała ministrowi rozwiązanie polegające na przekazaniu części kopalni do SRK, choć taki wariant nie był analizowany i uzgodniony z dyrekcją. Chodziło między innymi o szyb III, a także rezygnację z udostępnienia partii "N" oraz przekazanie SRK zbędnych wyrobisk dołowych, jak też obiektów i terenów powierzchniowych. Wiemy, że pan minister Tchórzewski dał czas na pisemne przedstawienie takiego rozwiązania i zapewnił, że jeżeli jego wdrożenie zapewni kopalni wynik finansowy na "zero" lub plus, to taki plan zaakceptuje. Plan został przedstawiony Zarządowi PGG i panu ministrowi, a ponieważ "słowo się rzekło", nasza kopalnia funkcjonuje do dnia dzisiejszego i będzie fedrowała nadal, jest bowiem ujęta w biznesplanie Polskiej Grupy Górniczej SA do 2030 roku. Dzisiaj możemy zatem głośno powiedzieć - KWK "Sośnica" przynosi zyski! Od dwóch lat wykonujemy plan wydobycia, co gwarantuje uzyskanie dodatniego wyniku finansowego. Należy przy tym podkreślić rolę załogi i podziękować wszystkim pracownikom "Sośnicy" za zaangażowanie oraz ogromny wkład pracy w realizację planów wydobywczych kopalni, ponieważ bez tego zaangażowania najlepszy nawet plan pozostałby tylko na papierze. Dziękuję dyrekcji kopalni za trafność decyzji przy ustalaniu planów, za upór i determinację w obronie kopalni. I dziękuję dozorowi za bezpośredni nadzór nad realizacją zadań produkcyjnych. W gospodarce, jak wiemy, rządzi ekonomia, a jej prawa są niezmienne od dawna. Kto przynosi zysk, ten istnieje. Wspomniałem chwilę temu, że Zarząd PGG ujął KWK "Sośnica" w biznesplanie do roku 2030. To oznacza, że los kopalni będzie zależał od realizacji przez nią planów wydobywczych oraz osiąganych wyników finansowych. Musimy przynosić zyski, bo innej drogi dla istnienia naszego zakładu nie ma.

SG: - Problemem pozostaje jednak fakt wpisania KWK "Sośnica" na notyfikowaną przez Komisję Europejską listę kopalń, które miałyby być zlikwidowane. Podczas Walnego Zebrania Delegatów górniczej "Solidarności" wiceminister Grzegorz Tobiszowski oświadczył, że nie widzi zasadności mówienia o przeniesieniu "Sośnicy" do SRK, bo "jesteśmy teraz w zupełnie innym miejscu". Czy do zakładowej "Solidarności" dochodzą jakieś sygnały, które sugerowałyby, że rząd podjął działania odnośnie wykreślenia kopalni z owej feralnej listy?

AT: - Sam zastanawiam się, kto przeforsował umieszczenie kopalni "Sośnica" w całości na notyfikowanej przez Komisję Europejską liście kopalń do zamknięcia, mimo przedstawienia i zaakceptowania przez Ministra Tchórzewskiego planu częściowego przekazania kopalni do SRK... Pytanie, czy rząd wystąpi do Komisji Europejskiej o wycofanie kopalni z listy, zadałem osobiście ministrowi Tobiszowskiemu podczas obrad Walnego Zebrania Delegatów, jednak odpowiedź, jaką otrzymałem, nie mogła tak naprawdę zadowolić nikogo. Tak to już chyba z tymi politykami bywa. Nie mamy, co prawda, żadnego pisemnego potwierdzenia, ale "w trawie piszczy", że w materiałach przekazanych Komisji Europejskiej rząd ujął zmianę polegającą na skreśleniu "Sośnicy" z "listy śmierci".

SG: - Skoro wspomnieliśmy o Walnym, wiceszef resortu energii mówił też wtedy o kwestii wejścia "Sośnicy" w złoże makoszowskie, co znacząco wzmocniłoby jej pozycję i żywotność. Na ile to jest w tej chwili realne? Czy temat pojawia się w jakichkolwiek rozmowach pomiędzy stroną społeczną a Zarządem Spółki?

AT: - Temat pozyskania części złoża makoszowskiego pojawia się cały czas, zarówno podczas rozmów z Zarządem PGG, jak i podczas spotkań ze stroną rządową. Nadmienię tylko, że chodzi o część pokładów 404/5, 405/1, 405/2, 408/4 i 406/2. Pozytywna decyzja umożliwiłaby naszej kopalni wydłużenie ścian i wybranie około 6,5 milionów ton węgla z obszaru KWK "Makoszowy". Bez wątpienia poprawiłoby to wynik finansowy "Sośnicy" i wydłużyłoby jej żywot o 3 lata, acz nie jest to sprawa, od której zależy przyszłość kopalni, jak twierdzą niektórzy. Bardziej chodzi tutaj o racjonalną gospodarkę złożem - jest koncesja do roku 2020, są wyrobiska, więc bez zbędnych nakładów inwestycyjnych można byłoby ten węgiel wyeksploatować. Podczas WZD poprosiłem pana ministra Tobiszowskiego o spowodowanie przyspieszenia rozmów między spółkami Skarbu Państwa - PGG i SRK - na temat pozyskania przez KWK "Sośnica" części złoża makoszowskiego. Odpowiadając na tę prośbę, minister Tobiszowski zaznaczył, że o pozyskanie złoża KWK "Makoszowy" ubiega się też KWK "Ruda" Ruch "Bielszowice". Ponadto stwierdził, że według jego wiedzy prace w tej sprawie postępują, choć opornie. Przyczyną jest kwestia konieczności wykorzystania przez naszą kopalnię - ze względów wentylacyjnych - części infrastruktury kopalni "Makoszowy", w związku z czym dotykamy kwestii związanych ze zwrotem pomocy publicznej otrzymanej na likwidację KWK "Makoszowy". Ponieważ opinie prawne wystawione przez niezależne kancelarie są rozbieżne, problem staje się złożony i - jak stwierdził pan minister - możliwe, że trzeba będzie uzyskać stosowne informacje ze strony Brukseli. Jednak czas płynie nieubłaganie. Jeśli koncesja wygaśnie zanim urzędnicy dogadają się między sobą, będzie po sprawie.

SG: - Dziękujemy za rozmowę.

 

rozmawiał: MJ