Bienek: Zyskał tylko Zarząd, a stracił - pracownik

Lut 24, 2016

O założeniach projektu porozumienia dotyczącego wypłaty "czternastki" w Katowickim Holdingu Węglowym SA (KHW), przyczynach jego odrzucenia przez trzy organizacje związkowe i skutkach niekorzystnej dla pracowników decyzji Zarządu Spółki, który 5 lutego wypłacił pracownikom niewielką tylko część nagrody rocznej rozmawiamy z wiceprzewodniczącym Zakładowej Organizacji Koordynacyjnej (ZOK) NSZZ "Solidarność" KHW SA Piotrem Bienkiem.

 

* * *

 

Solidarność Górnicza: - Brak zgody ze strony trzech organizacji związkowych na podpisanie porozumienia dotyczącego formy wypłaty "czternastki" sprawił, że ostatecznie nie udało się go zawrzeć. Tymczasem holdingowa "Solidarność" była gotowa zaakceptować ratalną wypłatę nagrody rocznej. Dlaczego?

Piotr Bienek, wiceprzewodniczący ZOK NSZZ "Solidarność" KHW SA: - Dlatego, że udało nam się wypracować projekt porozumienia zakładającego wypłatę "czternastej pensji" za 2015 rok w dwóch ratach dzielonych zgodnie z zasadą 50/50, choć wcześniej Zarząd nie chciał słyszeć o jakiejkolwiek ugodzie. Połowę kwoty przeznaczonej na "czternastkę" pracownicy mieli otrzymać 1 marca. To było pewne. Kwestią nierozstrzygniętą pozostawało, czy na początku marca wszyscy dostaną po 2100 złotych netto - a więc połowę statystycznej całości nagrody rocznej, czy też wysokość pierwszej raty będzie połową "czternastki" wyliczanej indywidualnie. Gdyby przyjąć ten pierwszy wariant, mniej zarabiający pracownicy otrzymaliby realnie nawet do 70 czy 80 procent całości już teraz.

SG: - Co też byłoby niezgodne z dotychczas obowiązującymi zasadami. Związki zawodowe, które odmówiły podpisania porozumienia, domagały się po prostu przestrzegania prawa...

PB: - ...Ale postąpiły nierozsądnie, wyrządzając w sumie szkodę wszystkim pracownikom Katowickiego Holdingu Węglowego. Projekt porozumienia stanowił pewien kompromis. Słów o tym, że wynegocjowane porozumienie było całkowicie szkodliwe, bo pozwalało Zarządowi na wycofanie się z wypłaty "czternastki" w terminie, nie da się sensownie skomentować. Jeśli ktoś podchodzi do negocjacji z założeniem, że podpisze tylko takie porozumienie, które w stu procentach będzie po jego myśli, nie jest żadnym negocjatorem, ani poważnym partnerem do rozmów. Wiadomo było od samego początku, że brak porozumienia spowoduje wypłatę "czternastki" na zasadach proponowanych przez Zarząd, w formie mniej korzystnej dla pracownika. Tutaj należałoby sobie zadać pytanie, czy trzy organizacje związkowe, które porozumienia nie podpisały, zrobiły to świadomie? Jeśli nieświadomie, świadczyłoby to o ich braku kompetencji. Jeśli jednak świadomie, można byłoby podejrzewać, że wszystko zostało wcześniej uzgodnione z pracodawcą, bo tylko brak zgody wśród związkowców dawał Zarządowi całkowicie wolną rękę w kwestii formy wypłaty "czternastej pensji". Wtedy należałoby powiedzieć wprost - trzy organizacje związkowe, zamiast bronić praw pracowniczych, zaangażowały się po stronie pracodawcy przeciwko pracownikom, bo przez tę ich decyzję o odstąpieniu od podpisania porozumienia górnicy z Katowickiego Holdingu Węglowego dostali pierwszą ratę świadczenia w mniejszym wymiarze.

SG: - Może przedstawiciele tych trzech organizacji liczyli, że uda się wynegocjować jeszcze korzystniejsze warunki?

PB: - Jeśli rzeczywiście liczyli to najwyraźniej nie brali pod uwagę tego, co się dzieje wokół, w innych spółkach węglowych. Zarząd Kompanii Węglowej odrzucił związkową propozycję wypłaty "czternastki" dzielonej na raty, gdzie pierwsza rata miała wynieść 40 procent. Tam pracownicy otrzymali tylko 30 procent świadczenia, resztę mają otrzymać do końca czerwca. Jastrzębska Spółka Węglowa w ogóle nie miała pieniędzy na planową wypłatę "czternastki", więc związkowcy musieli się zgodzić na przesunięcie wypłaty całości z odsetkami do 1 czerwca. U nas można było wypłacić co najmniej połowę "czternastej pensji" już 1 marca. Odrzucenie przez trzy organizacje związkowe gotowego porozumienia sprawiło jednak, że zamiast 2100 zł netto 1 marca pracownicy otrzymali 1200 zł netto 5 lutego, na pozostałą zaś część będą musieli poczekać do 2 lipca. Wynegocjowany przez nas projekt porozumienia zakładał wypłatę tej drugiej raty wraz z odsetkami do 1 czerwca. Wskutek nieodpowiedzialnej postawy trzech związków zawodowych zyskał tylko Zarząd, a stracił - pracownik.

SG: - Po fali krytyki ze strony związków, które nie podpisały porozumienia, dzisiaj "Solidarność" też by je podpisała?

PB: - Tak. Zwrócę tylko uwagę, że wypracowany projekt zaakceptowała nie tylko "Solidarność", w tym wszyscy przewodniczący zakładowych struktur Związku, ale również przedstawiciele innych organizacji. Jako związkowcy powinniśmy się kierować rozsądkiem i większa część strony społecznej w KHW to rozumie. Choć wynegocjowane porozumienie nie przewidywało wypłaty "czternastki" w terminie, a do tego rozbijało ją na raty, było dla pracownika korzystniejsze niż rozwiązanie, jakie wprowadził Zarząd. Ponadto jego realizację gwarantował rząd. Negocjacje odbywały się z udziałem wiceministra energii Grzegorza Tobiszowskiego, co nigdy wcześniej nie miało miejsca. Uporu trzech związków zawodowych nie da się racjonalnie wyjaśnić. Może chodziło im o skłócenie załóg i wywołanie niepokojów społecznych, na czym mogliby "wypłynąć"? Szkoda tylko, że zrobili to kosztem pracowników. Gdyby podpisali porozumienie, Zarząd nie wprowadziłby tego, co chciał wprowadzić od samego początku.

SG: - Dziękujemy za rozmowę.

 

rozmawiał: MJ