RDS: Jednym głosem w sprawie klimatu

Mar 19, 2016

Związkowcy i pracodawcy z Rady Dialogu Społecznego (RDS) skrytykowali projekt zmiany dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady Europejskiej ustanawiającej system handlu przydziałami emisji gazów cieplarnianych w latach 2021-2030. W przyjętej uchwale wykazali, że forsowane przez Brukselę przepisy mogą zaszkodzić nie tylko polskiej, ale i europejskiej gospodarce. Poza tym nijak się mają do postanowień światowej konferencji klimatycznej ONZ (COP 21) z grudnia ubiegłego roku.

- Nasze stanowisko ma wzmocnić tych przedstawicieli polskiego rządu, którzy prowadzą rozmowy z Brukselą i sprawić, że w sprawie polityki klimatycznej Unii Europejskiej Polska zacznie wreszcie mówić "jednym głosem" - wyjaśnia przewodniczący Krajowego Sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ "Solidarność" Kazimierz Grajcarek.

 

Konstruktywne ustalenia z Paryża...

Przypomnijmy: 12 grudnia w Paryżu przedstawiciele 195 państw podpisali porozumienie klimatyczne. Jego ostateczny kształt, wbrew wstępnym planom, nie narzuca krajom-sygnatariuszom żadnych konkretnych zobowiązań: nie ma w nim na przykład mowy o dekarbonizacji (całkowitej rezygnacji z wykorzystywania węgla), jest za to zgoda na równoważenie emisji dwutlenku węgla poprzez wprowadzanie nowych technologii, zwiększanie udziału odnawialnych źródeł energii w bilansie energetycznym, ale również zalesianie, co ma szczególne znaczenie dla posiadającej znaczący potencjał leśny Polski.

Uczestnicy szczytu klimatycznego opowiedzieli się za wiążącym celem ograniczenia wzrostu średniej temperatury na świecie o 2 stopnie Celsjusza, obiecując zarazem, że poczynią wszelkie starania na rzecz obniżenia jej przyrostu do 1,5 st. Celsjusza.

 

...i niespójna polityka Brukseli

Związkowcy i pracodawcy pozytywnie ocenili ustalenia z Paryża. Krytyka zawarta w dokumencie dotyczy braku spójności pomiędzy "regionalną" polityką klimatyczną Unii Europejskiej a ustaleniami klimatycznymi o charakterze globalnym.

24 października 2014 r. Rada Europejska określiła podstawowe i wiążące cele dla unijnej polityki klimatyczno-energetycznej do 2030 r., które sprowadzają się do próby wymuszenia na krajach członkowskich UE dalszej redukcji emisji gazów cieplarnianych - o co najmniej 40 proc. wobec poziomu emisji z roku 1990. Pozostałe założenia to doprowadzenie do 27-procentowego udziału energii ze źródeł odnawialnych w całym "miksie energetycznym" Unii i poprawa efektywności energetycznej o co najmniej 27 proc. Głównym narzędziem służącym do osiągnięcia wyznaczonych celów ma być między innymi zreformowany system handlu uprawnieniami do emisji oraz przydział bezpłatnych uprawnień do emisji gazów cieplarnianych.

Według twórców uchwały wymuszona przez UE modernizacja sektora energii to dla państw takich jak Polska (90 proc. produkcji energii elektrycznej i ciepła scentralizowanego opartej na węglu) wydatek rzędu kilkuset miliardów złotych. Tak dużej kwoty nie zrekompensują bezpłatne uprawnienia do emisji gazów czy środki wsparcia z tak zwanego Funduszu Modernizacyjnego. - W tej sytuacji należy liczyć się z rozległymi konsekwencjami i zagrożeniami dla tempa wzrostu gospodarczego w Polsce, poziomu naszej konkurencyjności oraz stanu zatrudnienia, co nie pozostanie bez wpływu na poziom życia i dobrobytu polskiego społeczeństwa oraz poszerzeniem się sfery ubóstwa energetycznego - przestrzegają pracodawcy i związkowcy z Rady Dialogu Społecznego.

Ich zdaniem wprowadzane przez Brukselę rozwiązania i mechanizmy nie wpłyną znacząco na emisję gazów cieplarnianych w skali globalnej, będą za to miały zasadnicze znaczenie dla konkurencyjności gospodarki UE i gospodarek narodowych państw członkowskich Unii, uderzając - tak jak to miało miejsce wcześniej - przede wszystkim w kraje opierające swoją energetykę na węglu. - Trudno się oprzeć wrażeniu, iż dotychczasowa wizja i mechanizmy polityki klimatycznej UE de facto niszczą polską gospodarkę, nie mając zarazem istotnego wpływu na globalną politykę klimatyczną - napisali w przyjętej uchwale.

 

Polska liderem w redukcji emisji

Autorzy uchwały podkreślili, że Polska od lat systematycznie wdraża postanowienia zawarte w Protokole z Kioto (1997). Na mocy Protokołu państwa rozwinięte oraz państwa przechodzące proces transformacji miały ograniczyć emisję gazów cieplarnianych o przynajmniej 5 procent w stosunku do roku bazowego 1990. Cel ten udało się osiągnąć - emisja w państwach objętych porozumieniem została zredukowana o około 12 proc., głównie dzięki zaangażowaniu Europy Środkowo-Wschodniej - Polska, która zobowiązała się do redukcji emisji o 6 proc., w okresie rozliczeniowym do roku 2012 zredukowała emisję aż o 30 proc., co musiało wpłynąć na bilans ogólny redukcji emisji.

- Potwierdzamy swoje dotychczasowe opinie, iż redukcję emisji gazów cieplarnianych należy wdrażać globalnie i kompleksowo, jednak nie z tą samą intensywnością i dynamiką we wszystkich państwach, zaś ochrona klimatu ma sens jedynie wtedy (...), gdy wszystkie kraje podpiszą się pod dobrowolnie przyjętymi na siebie zobowiązaniami, sprawiedliwie, solidarnie i adekwatnie do własnych możliwości. To właśnie te zasady zostały dobitnie wyrażone i legły u podstaw stanowiska sformułowanego na Światowej Konferencji COP 21 w Paryżu - napisali twórcy uchwały.

 

Przede wszystkim zdrowy rozsądek

Osobny fragment poświęcono regulacjom płynącym z unijnej dyrektywy IED (Industrial Emissions Directive) w sprawie emisji przemysłowych. Od 1 stycznia bieżącego roku energetyczne źródła wytwarzania energii o mocy 50 MW i większej są objęte nowymi obostrzeniami w zakresie emisji tlenków siarki, tlenków azotu i pyłu. Do dyrektywy IED wpisano tzw. konkluzję BAT (Best Available Techniques) zawierającą przepisy zaostrzające normy emisji wymienionych zanieczyszczeń ze źródeł spalania paliw i wprowadzającą standardy dla nowych, dotychczas badanych tylko okresowo zjawisk (np. emisji związków rtęci). - Masowa, prowadzona w krótkim czasie, modernizacja istniejących jednostek wytwórczych pod kątem spełnienia konkluzji BAT mogłaby dodatkowo zagrozić bezpieczeństwu funkcjonowania polskiego systemu elektroenergetycznego, a także połączonych systemów elektroenergetycznych w Europie, doprowadzić do przerw w dostawach energii, a przez to mieć negatywny wpływ na gospodarkę w skali całego kraju - ocenili sygnatariusze uchwały.

Związkowcy i pracodawcy przypomnieli, że podstawowym celem polityki klimatycznej UE powinna być możliwie szybka, tania, acz rozsądna, bo uwzględniająca interesy wszystkich stron redukcja koncentracji dwutlenku węgla w atmosferze.

Przedostatni punkt uchwały zawiera szereg postulatów, które pozwoliłyby skutecznie zrealizować ten cel, m.in. wprowadzenie mechanizmów umożliwiających przydział darmowych uprawnień do emisji dla przemysłu w sytuacji rosnącej produkcji oraz zachowanie proporcji pomiędzy pulą bezpłatnych uprawnień do emisji (43 proc.) i pulą uprawnień przeznaczonych na aukcje (57 proc.).

W zakończeniu znajdujemy apel do wszystkich instytucji reprezentujących Polskę na forum unijnym (również organizacje pracodawców, związków zawodowych, firmy, instytucje kultury i sztuki), by te przyjęły stanowisko związkowców i pracodawców z RDS jako własne, upowszechniając je "odpowiedzialnie, rzeczowo i szeroko".

Pełną treść uchwały strony pracowników i strony pracodawców RDS publikujemy w postaci pliku PDF.