Inwestor potrzebny od zaraz. Holding po audycie

Maj 17, 2016

- Przyszłość Holdingu zależeć będzie od jakości zarządzania zarówno całą Spółką, jak i poszczególnymi kopalniami. (...) A na nieodpowiedzialne przekazywanie kolejnych elementów majątku KHW do Spółki Restrukturyzacji Kopalń się nie zgodzimy - mówi wicelider Zakładowej Organizacji Koordynacyjnej (ZOK) NSZZ "Solidarność" Katowickiego Holdingu Węglowego SA (KHW) Piotr Bienek. Podkreśla, że choć większość sugestii zespołu audytującego KHW jest słuszna, strona związkowa złożyła zdanie odrębne.

Zadłużenie KHW osiągnęło poziom niemal 3 miliardów złotych. Rozwiązaniem dającym szansę na ustabilizowanie sytuacji zatrudniającej około 14 tysięcy pracowników firmy byłoby opracowanie i wdrożenie nowego programu restrukturyzacyjnego. Niezbędni są jednak inwestorzy, a wielkość dokapitalizowania KHW powinna wynieść około 500 milionów zł - to podstawowe wnioski płynące z konferencji prasowej podsumowującej audyt.

O działaniach związanych z audytem i wynikających z niego wnioskach poinformowali opinię publiczną: kierujący zespołem prowadzącym audyt senator Wojciech Piecha (Prawo i Sprawiedliwość), minister energii Krzysztof Tchórzewski, wiceminister energii i pełnomocnik rządu do spraw restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego Grzegorz Tobiszowski oraz prezes Zarządu KHW Zygmunt Łukaszczyk.

Zdaniem organizatorów konferencji realizowany od półtora roku program naprawczy KHW sprawił, że sytuacja firmy nie jest tak trudna jak sytuacja innych spółek węglowych, jednak przy obecnym poziomie cen węgla to za mało. Dalszą restrukturyzację - kapitałową, organizacyjno-techniczną i finansową - Holdingu, której ostatecznym efektem powinno być urentownienie KHW, będzie można prowadzić, o ile przedstawiony plan inwestycyjny uzyska akceptację wśród inwestorów. Deklaracje o możliwości zaangażowania w działania naprawcze padły już ze strony Enei i Węglokoksu.

Potrzebne będą negocjacje z bankami na temat restrukturyzacji zadłużenia KHW. Jego obsługa kosztuje firmę ok. 150 mln zł.

Docelowo Katowicki Holding Węglowy wraz z KWK "Bobrek-Piekary" (Węglokoks Kraj Sp. z o.o.) miałby stworzyć nowy podmiot gospodarczy. Robocza nazwa przyszłej struktury to Polski Holding Węglowy.

Senator Piecha wspomniał też o pilnej potrzebie podniesienia poziomu wydajności w KHW - z obecnych 764 ton na pracownika rocznie do co najmniej 800-900 ton - i o strukturze kosztów ponoszonych przez KHW: 80 procent to koszty stałe, a jedynie 20 proc. - koszty zmienne.

Na koniec zespół audytujący Holding zasugerował Zarządowi stworzenie kopalń zespolonych oraz przekazanie "zbędnego majątku" do Spółki Restrukturyzacji Kopalń SA (SRK).

Zwłaszcza ten drugi wniosek wzbudził wśród związkowców spore kontrowersje.

- Nie może być tak, że ktoś chce przenieść do SRK zakład, w którym są złoża, mało tego - w którym są rozcięte ściany, gdzie spokojnie można by było fedrować. Mieliśmy już przypadek kopalni "Niwka-Modrzejów", którą kilkanaście lat temu tak po prostu zlikwidowano, nie oferując nic w zamian. Straty społeczne były ogromne, ale straciło też państwo, bo zostało pozbawione chociażby podatków płaconych przez samą kopalnię i przez firmy, które z nią kooperowały. Jasne, możemy zrobić ze Śląska sypialnię, marnując wszystko to, co udało się zbudować poprzednim pokoleniom, tyle tylko, że finansowo wszyscy na tym "popłyniemy" - komentuje Krzysztof Urban, członek zespołu audytującego z ramienia strony społecznej.

Według Piotra Bienka wprowadzenie nowego modelu funkcjonowania kopalń KHW będzie miało znaczenie drugorzędne, bo o powodzeniu programu naprawczego i tak zdecyduje "czynnik ludzki".

- Jeśli chodzi o łączenie kopalń, kopalnie Holdingu już od dłuższego czasu są połączone - "Śląsk" z "Wujkiem", "Mysłowice" z "Wesołą" i "Murcki" ze "Staszicem" - tylko "Wieczorek" pozostał zakładem samodzielnym. Ale tworzenie nowych struktur to jedno. Drugą rzeczą jest to, jak się nimi potem zarządza. Teraz musimy "odświeżyć" obowiązujący program naprawczy, potem przekonać inwestorów, jednak ostateczny sukces całej operacji zależeć będzie od jakości zarządzania zarówno całą Spółką, jak i poszczególnymi kopalniami - uważa wiceprzewodniczący ZOK. - A na nieodpowiedzialne przekazywanie kolejnych elementów majątku KHW do Spółki Restrukturyzacji Kopalń z pewnością się nie zgodzimy - podsumowuje.