Publicystyka: Krótka pamięć związkowego Talleyranda

Mar 22, 2017

- Nasza wina, nasza wina, nasza bardzo wielka wina... Tak musielibyśmy chyba rozpocząć niniejszy felieton, ale tego nie zrobimy, bo ostatnie stanowiska WZZ "Sierpień 80", wynikające z nich informacje prasowe i całe to fejsbukowe gadanie są tak samo wiarygodne jak życiorys pana Ziętka Bogusława, syna Gwidona - piszą związkowcy z NSZZ "Solidarność" Katowickiego Holdingu Węglowego SA i przypominają rozmaite "dokonania" działaczy "Sierpnia" oraz lidera tej organizacji. Zachęcamy do lektury felietonu.

 

* * *

 

Nasza wina, nasza wina, nasza bardzo wielka wina... Tak musielibyśmy chyba rozpocząć niniejszy felieton, ale tego nie zrobimy, bo ostatnie stanowiska WZZ "Sierpień 80", wynikające z nich informacje prasowe i całe to fejsbukowe gadanie są tak samo wiarygodne jak życiorys pana Ziętka Bogusława, syna Gwidona.

Z wypowiedzi przewodniczącego wynika, że jest rycerzem o kryształowym sercu, prawdziwym bojownikiem i Talleyrandem polityki związkowej.

Ale pisząc o związkowcach z NSZZ "Solidarność" KHW SA, zarzucając im rzekomo niejasną sytuację związaną z uprawnieniami emerytalnymi i cofaniem z emerytur w dziwnych okolicznościach, pan Ziętek zapomniał, że wiceprzewodniczący "Sierpnia 80" w jednej z kopalń przez 4 lata był na emeryturze (to pewnie jakieś 150 tysięcy złotych), po czym musiał wrócić do pracy.

W innej kopalni przewodniczący zakładowych struktur "Sierpnia" pobił kobietę. To przecież nic, prawda? Tak się zachowuje lewica spod znaku Polskiej Partii Pracy, przybudówki Wolnego Związku Zawodowego "Sierpień 80" z panem Ziętkiem Bogusławem, synem Gwidona na czele.

Pamiętamy również, jak niektórzy działacze tego związku handlowali wódką Lodową. To był biznes, tylko nielegalny. Za to Urasol, firma legalna, pod przykrywką zacnego klubu sportowego Urania pozwala działaczom "Sierpnia" żerować na górnikach z Rudy Śląskiej, prowadząc pośrednictwo w zaopatrzeniu w posiłki profilaktyczne.

Na koniec coś o hańbie. Jest taki adres w Internecie: inwentarz.ipn.gov.pl. Proszę tam wpisać do wyszukiwarki "Bogusław Ziętek". I wyskoczy hańba, którą pan przewodniczący nosi pod sercem. Co do wspomnianego wcześniej Talleyranda - to był wybitny minister spraw zagranicznych Francji w burzliwych dziejach tego narodu. Pracował dla króla, dla rewolucji, dla Napoleona i powtórnie dla króla. Napoleon zrozumiał jego przewrotność i powiedział mu bardzo bezpośrednio: "panie Talleyrand, jest pan gównem w pończochach". Ten mu jednak odpowiedział: "ale, sire, wszystko panu załatwiam". Więc dla kogo pan teraz pracuje, panie Bogusławie? Bo to, dla kogo pan pracował od 1982 do 1984 roku, chyba wszyscy wiemy, drogi towarzyszu...

 

ZOK NSZZ "Solidarność" KHW SA