Pomóżmy wileńskiemu hospicjum

Paź 23, 2017

Organizacja zakładowa NSZZ "Solidarność" z KWK "Knurów-Szczygłowice" Ruch "Knurów" zaangażowała się w pomoc wileńskiemu Hospicjum błogosławionego księdza Michała Sopoćki. Założycielką i opiekunką pierwszej tego typu placówki na Litwie jest siostra Michaela Rak ze Zgromadzenia Sióstr Jezusa Miłosiernego, która teraz zabiega o budowę hospicjum dla dzieci. Trwa zbiórka funduszy. Można wziąć w niej udział, wysyłając SMS-a o treści "WILNO" na numer 72405 (koszt: 2 złote plus VAT).

Działalność w Wilnie umożliwiła polskiej siostrze dotychczasowa hojność darczyńców, jak jednak podkreśla przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność" KWK "Knurów-Szczygłowice" Ruch "Knurów" Krzysztof Leśniowski, co najmniej tak samo istotny był niezwykle przebojowy charakter inicjatorki budowy hospicjum.

Trudności pojawiły się już na samym początku, bo w języku litewskim nie było odpowiedniego słowa dla instytucji dedykowanej przewlekle bądź nieuleczalnie chorym, co uniemożliwiało jej rejestrację. Siostra Michaela szybko rozwiązała ten problem, proponując termin "hospisas". Został on przez urzędników zaakceptowany, dzięki czemu pierwsze hospicjum na Litwie mogło rozpocząć działalność. Zaangażowanie stałego personelu i grona wolontariuszy sprawia, że osoby ciężko chore otrzymują tam fachową pomoc w wymiarze medycznym oraz wsparcie na poziomie czysto ludzkim.

- Do niedawna o wileńskim hospicjum nawet nie słyszeliśmy. Szczęśliwy zbieg okoliczności sprawił, że tam dotarliśmy - opowiada Krzysztof Leśniowski. - Kilka miesięcy temu, wspólnie z Fundacją "Pomaganie Łączy Ludzi", ogłosiliśmy zbiórkę książek, które chcieliśmy przekazać Polakom na Ukrainie - taki był nasz pierwotny cel. Jednym z miejsc, w którym darczyńcy mogli przekazać książki, była siedziba zakładowej "Solidarności". Przychodzili do nas ludzie młodsi i starsi. Przynosili całe torby książek. Nie brakowało również darczyńców instytucjonalnych. Ostatecznie zebraliśmy kilka tysięcy tomów. Wtedy okazało się, że wwóz książek na terytorium Ukrainy byłby możliwy tylko po wniesieniu sporych opłat celnych. Dodatkowe problemy logistyczne spowodowały zmianę planów. Zdecydowaliśmy, że zebrane książki zawieziemy na Litwę i przekażemy je Szkole Średniej imienia Szymona Konarskiego w Wilnie. To funkcjonująca od kilkudziesięciu lat placówka dydaktyczna o charakterze polskim. Gdy dojechaliśmy dwoma samochodami na miejsce i przekazaliśmy książki, jeden z uczestników naszej ekspedycji, kolega z Częstochowy, pochwalił się swoją znajomością z siostrą Michaelą. Po krótkiej rozmowie siostra zaoferowała nam nocleg. Spaliśmy w klasztorze, nieopodal pokoju, gdzie pod nadzorem siostry Faustyny Kowalskiej, dziś świętej, malowany był słynny obraz "Jezu, ufam Tobie", co robiło, przynajmniej na mnie, ogromne wrażenie. Podczas tej niezwykłej wizyty dowiedzieliśmy się o szczegółach funkcjonowania hospicjum dla dorosłych, jak i o tym, że istnieją plany budowy hospicjum dla dzieci. Wtedy, jako "Solidarność", postanowiliśmy się zaangażować i nagłośnić sprawę - wyjaśnia.

Dziecięcy oddział hospicjum będzie budowany od podstaw. Siostra Michaela nie ma wątpliwości, że placówka powstanie, dlatego już dziś zastanawia się nad wystrojem pokojów dla małych pacjentów. Jednocześnie działa na rzecz pozyskania niezbędnych środków finansowych, realizacja projektu ma bowiem kosztować ponad milion euro.

- Budowa miałaby ruszyć za rok - informuje przewodniczący Leśniowski. - W Polsce hospicja mogą liczyć na pomoc instytucji państwowych - na Litwie są finansowane niemal wyłącznie z datków. Aby hospicjum dla dzieci powstało, musi zostać zebrana kwota stanowiąca odpowiednik ponad 4 milionów złotych. Stanie się tak, jeśli na numer 72405 trafią dwa miliony SMS-ów o treści "WILNO". Zbiórka SMS-owa jest prowadzona na terenie Polski. Każdy może się przyłączyć. Zachęcam do wykonania tego drobnego gestu, bo stawka jest ogromna - chodzi o to, by ulżyć w cierpieniu dzieciom, które cierpią najbardziej, choć przecież niczemu nie zawiniły... - podsumowuje.