Warszawa: Protest przeciwko "ręcznemu sterowaniu" w JSW

Cze 11, 2019

Informacje o próbie dokonania zmian w kierownictwie Jastrzębskiej Spółki Węglowej SA (JSW) na dwa tygodnie przed terminem przeprowadzenia rozmów z kandydatami do Zarządu JSW nowej kadencji wzburzyły środowisko górnicze. Zaskakującym jest zarówno przyspieszenie terminu zaplanowanego na 12 czerwca posiedzenia Rady Nadzorczej (RN) JSW o jeden dzień, jak i fakt, że jedyny merytoryczny punkt porządku wtorkowych obrad RN stanowią wspomniane roszady personalne. Według reprezentatywnych organizacji związkowych JSW SA chodzi o odwołanie prezesa Daniela Ozona.

Przeciwko działaniom prowadzącym do bezpośredniego przejęcia kontroli nad Spółką przez ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego zaprotestuje kilkuset górników, którzy pojawią się przed siedzibą Ministerstwa Energii o godzinie 8.

- Nie godzimy się na "ręczne sterowanie" w Jastrzębskiej Spółce Węglowej - mówi przewodniczący Zakładowej Organizacji Koordynacyjnej (ZOK) NSZZ "Solidarność" JSW SA Sławomir Kozłowski. - Przedsmak tego, co może się stać, mieliśmy w piśmie, jakie 4 czerwca minister Tchórzewski skierował do Rady Nadzorczej JSW, w którym zażądał, aby do momentu wyłonienia Zarządu JSW na nową kadencję w Spółce nie były podejmowane żadne istotne decyzje. Zwracam uwagę, że Zarząd ma zostać powołany w 2019 roku, a więc nie jest wykluczone, że przez kilka miesięcy firma będzie kompletnie sparaliżowana. To się nie mieści w głowie, by wysuwać takie żądania w odniesieniu do spółki giełdowej. Łatwo przewidzieć, że ewentualna realizacja pomysłu ministra wpłynie na wyniki, a - tym samym - na notowania akcji JSW - wskazuje.

Przedstawiciele strony społecznej twierdzą, że zmiany personalne w kierownictwie Spółki mogą być kolejnym działaniem umożliwiającym wyprowadzenie zysków JSW poza firmę, czemu prezes Ozon wielokrotnie się sprzeciwiał. Pieniądze wypracowane przez górników miałyby zostać przeznaczone na projekt budowy polskiego samochodu elektrycznego we współpracy z niewielką firmą ElectroMobility Poland. Do związkowców dochodzą również informacje o tym, że JSW ma kupić aktywa spółki Tauron Wydobycie.

Sławomir Kozłowski podkreśla, że z punktu widzenia pracowników JSW minister energii przestał być osobą wiarygodną.

- Odwołam się do sprawy, która w dobry sposób ilustruje postępowanie pana ministra. 21 stycznia spotkaliśmy się z ministrem Tchórzewskim, by przedyskutować sytuację w JSW. Ze spotkania została sporządzona notatka, w której zarysowano kierunki działań, które powinny zostać podjęte, aby poprawić sytuację Spółki. Podczas spotkania próbowaliśmy przekonać ministra, że konieczne jest podjęcie kroków w celu ustabilizowania sytuacji Spółki - uporządkowania spraw, które szkodzą JSW, tak by nie doszło do powtórki z roku 2015. Jednym z zobowiązań było przedstawienie przez resort propozycji dotyczących rozwiązania kryzysu personalnego między innymi w Radzie Nadzorczej JSW. Nie zostały one przedstawione, choć na ten temat wtedy rozmawialiśmy, a w notatce wyraźnie zapisano, że nastąpi to "w najbliższym czasie". Poza tym uzgodniliśmy, że podobne spotkania miały się odbywać co najmniej raz na kwartał. Nie odbyły się. A pod notatką widnieją dwa podpisy - pana ministra i mój. To oznacza, że jej treść została zaakceptowana przez obydwie strony. Pan minister podpisanych przez siebie zobowiązań po prostu nie zrealizował, czym sam wystawił sobie ocenę w kwestii wiarygodności - uważa lider ZOK.

Jeśli chodzi o Radę Nadzorczą JSW, sporo kontrowersji wśród związkowców budzą ostatnie zmiany w regulaminie Rady, które znacząco wzmocniły pozycję przewodniczącej RN pani Haliny Buk kosztem pozostałych członków, zwłaszcza tych z wyboru załogi. Zdaniem Sławomira Kozłowskiego, Rada Nadzorcza utraciła przez to swój kolegialny charakter.

- Znowelizowany regulamin Rady daje przewodniczącej pełnię władzy. Profesor Halina Buk może na przykład przerwać obrady w dowolnym momencie bez podania przyczyny albo jednoosobowo rozpatrywać wnioski formalne i układać porządek obrad Rady. Do Rady Nadzorczej JSW zawitały standardy znane zza naszej wschodniej granicy. Zapoznaliśmy się z zapisami regulaminów rad nadzorczych PKN Orlen, Lotosu, PGNiG oraz KGHM Polska Miedź i w żadnym z nich nie znaleźliśmy nic takiego, co przypominałoby rozwiązania zastosowane w JSW. Ponadto, zamiast dbać o dobro Spółki i jej pracowników, pani Halina Buk bezkrytycznie wykonuje polecenia ministra Tchórzewskiego, dlatego domagamy się jej odwołania - podsumowuje przewodniczący ZOK NSZZ "Solidarność" JSW SA.