Hutek: Słowa a czyny

Paź 02, 2018

- Zastanawiającym jest, co polscy politycy obiecali Unii Europejskiej, że ta bez większego wahania przystała na dalszą pomoc publiczną dla zamykanych kopalń? (...) Na najbliższym posiedzeniu "górniczego" Zespołu Trójstronnego zażądamy od wiceministra przedstawienia dokumentu, z którym rząd zwrócił się do Brukseli. (...) Czas wyłożyć "kawę na ławę" - pisze przewodniczący Krajowej Sekcji Górnictwa Węgla Kamiennego NSZZ "Solidarność" Bogusław Hutek na łamach wrześniowego wydania miesięcznika Solidarność Górnicza. Polecamy lekturę felietonu.

 

* * *

 

Temat rozporządzenia określającego parametry paliw dopuszczonych do obrotu - stanowiącego niezbędne uzupełnienie Ustawy o systemie monitorowania i kontroli jakości paliw - zaczyna przypominać telenowelę. Po raz kolejny publikacja jego treści, już uzgodnionej z ministrem Tchórzewskim, została zablokowana przez innych ministrów z rządu premiera Morawieckiego. Dalej jesteśmy na etapie konsultacji i nie wiadomo, kiedy cały ten proces się wreszcie zakończy.

Jestem zdegustowany faktem, że tak ważny temat z punktu widzenia polskiego górnictwa jest odkładany na później i że rozporządzenia nie chce opublikować rząd, którego przedstawiciele na każdym kroku deklarują wsparcie dla węgla jako surowca gwarantującego Polsce suwerenność energetyczną. W tym przypadku postępowanie polityków partii rządzącej wyjątkowo nie pokrywa się z ich słowami, co musi budzić nasze obawy i pytania o rzeczywiste intencje, jakie gabinet pana premiera Morawieckiego ma wobec górnictwa węgla kamiennego.

Kolejny problem, z jakim mamy do czynienia, zdaje się potwierdzać, że plany rządu wobec polskich kopalń mogą być nieco inne niż to, co jest przekazywane opinii publicznej. Jakiś czas temu zwróciliśmy się do ministra Tchórzewskiego z wnioskiem o przekazanie pisma, jakie rząd skierował na ręce Brukseli celem uzyskania notyfikacji zmodyfikowanego programu naprawczego polskiego górnictwa, który ma obowiązywać do 2023 roku. Zastanawiającym jest, co polscy politycy obiecali Unii Europejskiej, że ta bez większego wahania przystała na dalszą pomoc publiczną dla zamykanych kopalń? Tajemnicą poliszynela jest, że w pierwotnej wersji pojawiły się daty likwidacji kilku zakładów. Czy ceną za akceptację "nowelizacji" programu przez UE było dopisanie do tej listy kolejnych kopalń? Odpowiedź ze strony ministra była bulwersująca, bo myśmy, jako "Solidarność", prosili o dostarczenie pisma, z jakim Polska zwróciła się do Unii, tymczasem szef resortu energii napisał, że notyfikacja zmodyfikowanego programu jest w języku angielskim i można się z nią zapoznać na stronach internetowych Komisji Europejskiej. Na najbliższym posiedzeniu "górniczego" Zespołu Trójstronnego zażądamy od wiceministra przedstawienia dokumentu, z którym rząd zwrócił się do Brukseli. Nie może być tak, że słowa polityków zaprzeczają czynom, że z jednej strony mówi się o wspieraniu górnictwa, a z drugiej planuje jego likwidację. Koniec "zabawy w ciuciubabkę". Górnicy nie dadzą się oszukiwać. Czas wyłożyć "kawę na ławę".

 

Bogusław Hutek