Innowacje dla bezpieczeństwa

Paź 26, 2017

Z inicjatywy Krajowej Sekcji Górnictwa Węgla Kamiennego NSZZ "Solidarność" w Katowicach odbyła się prezentacja najnowszych rozwiązań dotyczących ochrony dróg oddechowych pracowników dołowych, rozwiązań dla ratownictwa górniczego oraz innowacji do zastosowania w lampach górniczych. Uczestnikami wydarzenia byli zakładowi społeczni inspektorzy pracy oraz członkowie kopalnianych komisji zakładowych Związku odpowiedzialni za sprawy bezpieczeństwa i higieny pracy.

Zaproszeni do siedziby śląsko-dąbrowskiej "Solidarności" przedstawiciele tarnogórskiej firmy Faser omówili funkcjonowanie aparatów ucieczkowych i lamp górniczych.

Największe zainteresowanie obecnych na sali związkowców wzbudził aparat tlenowy ucieczkowy ATU-1.

Przypomnijmy, że dwa lata temu Sekcja Krajowa Górnictwa Węgla Kamiennego NSZZ "Solidarność" zwróciła się do prezesa Wyższego Urzędu Górniczego Mirosława Koziury o podjęcie decyzji dotyczącej stosowania w polskich kopalniach aparatów z własnym źródłem tlenowym. Związkowcy postulowali, by sprawność tych aparatów każdy mógł w dowolnej chwili sprawdzić.

- Jeśli mamy do czynienia z jakimkolwiek urządzeniem, które ma nam zapewnić bezpieczeństwo, musi istnieć możliwość skontrolowania go w każdym momencie - tłumaczył stanowisko Związku szef Sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ "Solidarność" Kazimierz Grajcarek, odpowiadając na pytanie dziennikarza Solidarności Górniczej. - Szansę skontrolowania tego urządzenia musi mieć jego użytkownik. I wreszcie (...): urządzenia powinny być kontrolowane systematycznie. Nie jest to możliwe w przypadku aparatów, gdzie mamy do czynienia z tak zwaną masą tlenotwórczą - wskazywał.

Kontrola sprawności produkowanych do tej pory urządzeń z masą tlenotwórczą była niemożliwa. Każda próba otwarcia sprzętu kończyła się nieodwracalną reakcją chemiczną i zniszczeniem sprzętu. Aparaty ucieczkowe z własnym źródłem tlenu (butlą tlenową), takie jak AU-9, były natomiast dosyć ciężkie.

Odpowiadając na ten stan rzeczy, Faser opracował model aparatu tlenowego ucieczkowego ATU-1. Na czym polega jego innowacyjność? Tłumaczy wiceprzewodniczący górniczej "Solidarności" Stanisław Kłysz.

- ATU-1 daje pracownikowi dodatkową gwarancję bezpieczeństwa. Efekt ten uzyskano w bardzo prosty sposób, montując dwa wzierniki. Dzięki nim możemy stwierdzić, czy masa tlenotwórcza jest sypka, a więc, czy posiada właściwą konsystencję, oraz to, czy urządzenie jest szczelne, czy do środka nie dostały się elementy niepożądane, takie jak kurz czy inne zabrudzenia. Osoba pobierająca aparat może dokonać kontroli samodzielnie, jeszcze przed zjazdem na dół. W AU-9, gdzie były osobne butle tlenowe, też było to możliwe - poprzez ciśnieniomierz, który dawał pewność, że tlen w butli jest. Nowszych urządzeń, z tak zwaną masą tlenotwórczą, nie dawało się już kontrolować na bieżąco. Nikt nie mógł być na 100 procent pewien, że w sytuacji krytycznej aparat zadziała. ATU-1 to stosunkowo lekki, bazujący na masie tlenotwórczej aparat, którego sprawność można w każdej chwili sprawdzić. Dodatkowo posiada wbudowane teleskopy, przez co jest znacznie bardziej odporny na wstrząsy - mówi związkowiec.

Jak zapewnia producent, ATU-1 jest bezkonkurencyjny, jeśli chodzi o opory wdechu. Ponadto zastosowano elementy izolujące, dzięki czemu górnik wykorzystujący aparat nie ma bezpośredniego kontaktu z wysoką temperaturą metalowej części urządzenia.

- Czas ochronnego działania tego urządzenia wynosi 70 minut. Nie ma na świecie drugiego takiego aparatu. W trakcie testów eksploatacyjnych przeprowadzonych na poziomie 800 kopalni "Jankowice" przy wilgotności sięgającej 82 procent i temperaturze 32ºC odbywała się ucieczka - 4 kilometry szybkim marszobiegiem. Aparat wytrzymał 89 minut. Uzupełniając tę informację, mogę dodać, że testy zakończyły się nie ze względu na pusty worek aparatu, tylko dlatego, że testujący byli skrajnie zmęczeni - wymieniał zalety ATU-1 przedstawiciel Fasera.

Zdaniem Stanisława Kłysza, pracodawcy jak najszybciej powinni się zainteresować zaprezentowanym produktem.

- Mam nadzieję, że zarządzający spółkami węglowymi zwrócą uwagę na innowacyjny, praktyczny, a przy tym wyłącznie polski produkt. O ile oczywiście chcą, by powtarzane nich zapewnienia o dążeniu do zapewnienia bezpieczeństwa pracownikom nadal traktowano poważnie - konkluduje wiceprzewodniczący górniczej "Solidarności".